Podkarpaccy politycy komentują wizytę Donalda Trumpa

Trudno tak na bieżąco mówi o wrażeniach z przemówienia prezydenta Stanów Zjednoczonych. Piszę ten komentarz, który odzwierciedla moje odczucia, w chwili gdy trwa przemówienie czyli w gorącej atmosferze wrzawy na Placu Krasińskich w Warszawie. Będąc na miejscu kilkanaście metrów od mównicy wszystko odbiera się bardziej wyraziście. Uważam, że Donald Trump bardzo jasno wyraził to, co jest w naszych sercach. Cywilizacji Zachodu trzeba bronić przed terrorem i biurokracją. Istotnym przesłaniem prezydenta Stanów Zjednoczonych jest również to, że widzi on Polskę jako bardzo ważny kraj w Europie. Uważam też, że deklaracja dotycząca tego, iż Stany Zjednoczone nie wyrzekną się Polski jako sojusznika, też jest znamienna.

Przemówienie to nie jest czczą kurtuazją, którą w tym miejscu mógłby epatować każdy. Za nim idą czyny. W nocy przed przemówieniem zostało podpisane porozumienie dotyczące zakupu najbardziej zaawansowanego technologicznie systemu obrony rakietowej. Tylko nieliczne kraje, wśród których jest Polska, mogą się tym poszczycić.

Jestem niezwykle mile zaskoczona znajomością najnowszej historii Polski, jaką dysponuje Donald Trump. Uważam też, że prezydent Stanów Zjednoczonych bardzo wyraźnie pokazał rolę rodziny w kształtowaniu i trwaniu społeczeństw w wolnych krajach.

Plac Krasińskich w Warszawie to miejsce szczególne. Przemówienie prezydenta Trumpa było zdecydowanie przemówieniem historycznym, niewiele było w nim odniesień do teraźniejszości czy określenia ścieżek współpracy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Polską. Spodziewałam się, że prezydent Trump nawiąże w tym miejscu do naszej tragicznej, ale jakże bohaterskiej historii Powstania Warszawskiego. Spodziewałam się również potwierdzenia, że jesteśmy ważnym partnerem dla Stanów Zjednoczonych, szczególnie w wymiarze militarnym.

W przemówieniu prezydenta Trumpa zabrakło mi wyraźnego podkreślenia, iż Stany Zjednoczone dostrzegają zagrożenie dla demokratycznego ustroju państwa polskiego oraz faktu, iż działania partii rządzącej prowadzą do sytuacji, w której Polska przestaje być państwem prawa. Na placu Krasińskich znajduje się również gmach Sądu Najwyższego - słowa prezydenta Trumpa o konieczności przestrzegania porządku prawnego przez obecnie rządzących, byłyby w tym miejscy symboliczne. Tego, niestety, zabrakło.

Od początku prezydentury Donalda Trumpa zastanawialiśmy się jak będą układać się stosunki Polski i USA - jeśli mamy skupić się jedynie na wczorajszym wystąpieniu - powinniśmy być pełni optymizmu. Zobaczymy jednak co powie w Niemczech.

Za wszelkimi deklaracjami muszą iść realne działania, jednak dostaliśmy jasny i czytelny przekaz, że Stany Zjednoczone stawia na Polskę!

Donald Trump w swoim przemówieniu poświęcił dużo uwagi historii naszego narodu. Jest to szczególnie ważne w kontekście wyzwań, przed którymi stoi nie tylko Polska, ale i cała Europa.

Broniąc suwerenności krajów należących do NATO, Trump zadeklarował gotowość USA do wsparcia militarnego, powołując się przy tym na artykuł 5. Sojuszu Północnoatlantyckiego. Chwalił przy tym zakup przez polską armię systemu rakietowego Patriot.

Jednak swój stosunek do działań prowadzonych przez Rosję przedstawił bardzo powierzchownie. Kilkakrotnie podkreślił, że świat jest w stanie wojny i tę wojnę zachód musi wygrać. Doskonale wykorzystał przykład Powstania Warszawskiego jako symbolu walki o wolność.

Istotne dla Polski są także niezależność energetyczna i rozwój odnawialnych źródeł energii. Wspominając o tym, prezydent Trump zapomniał, że w tej kwestii muszą porozumieć się przedsiębiorcy. Jego słowa nie są w tym wypadku żadną gwarancją. Ponadto w ostatnim czasie PiS prowadzi niezrozumiałą politykę - przede wszystkim w kwestii OZE.

Liczę na to, że premier Beata Szydło wraz ze swoim rządem zwrócą swoją uwagę w kierunku energetycznego usamodzielnienia się Polski.