Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpaccy posłowie przeciwko fotoradarom

Bartosz Gubernat
Krzysztof Kapica
Politycy domagają się ograniczenia liczby radarów. A ITD stawia kolejne.

W czwartek Sejm zajmie się czterema projektami ustaw zmieniających przepisy ruchu drogowego. Przygotowali je posłowie PiS, SLD, Solidarnej Polski i PO.
Walczą o wspólny cel

Dwa pierwsze są bardzo podobne. Zmierzają przede wszystkim do zmniejszenia liczby urządzeń rejestrujących wykroczenia.

- W tej chwili fotoradarów jest stanowczo za dużo. Część z nich trzeba zlikwidować. Powinno się je stawiać tylko w miejscach niebezpiecznych. Mają służyć poprawie bezpieczeństwa, a nie łataniu dziury budżetowej - uważa Stanisław Ożóg, rzeszowski poseł PiS.

Zgodnie z projektem przygotowanym przez jego ugrupowanie miejsca niebezpieczne to takie, w których na odcinku kilometra w ciągu pięciu lat doszło do minimum 10 wypadków spowodowanych przez nadmierną prędkość.

- Chcemy też likwidacji Krajowego Funduszu Drogowego. Pieniądze z mandatów, które do niego wpływają miały iść na remonty i budowę dróg, a są po cichu wyprowadzane na inne zadania. Nie ma sensu dłużej finansować niepotrzebnej biurokracji - tłumaczy poseł Ożóg.

SLD dorzuca pomysł zakazu stawiania kilku radarów w bliskiej odległości.

- W tym celu określimy minimalne odległości między urządzeniami. Ponadto domagamy się określenia jasnych zasad wyboru miejsc na takie urządzenia. W tej chwili panuje w tej kwestii dowolność, stąd przy wielu drogach ITD po prostu łupi kierowców, a nie dba o bezpieczeństwo - uważa Tomasz Kamiński z SLD, który przedstawi w sejmie postulaty lewicy.

Projekt SLD zakazuje ponadto zasilania budżetów gmin pieniędzmi z mandatów.

- Straże miejski i gminne wszystkie pieniądze także powinny przekazywać na remonty i budowę dróg - przekonuje poseł Kamiński.

Solidarna Polska chce likwidacji 80 procent radarów. Zdaniem jej posłów powinny zostać tylko w rejonie szkół i szpitali. Część pieniędzy z mandatów proponują przekazywać na nowy fundusz, jaki zostałby założony z myślą o leczeniu ofiar wypadków. PO nie wspomina o zmniejszeniu liczby radarów, chce natomiast wszystkie wpływy z mandatów przekazywać na KFD.

Co na to Inspekcja Transportu Drogowego? Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w Warszawie zapewnia, że lokalizacja każdego fotoradaru jest starannie analizowana.

- Stawiamy je w miejscach najbardziej zagrożonych, czyli tam, gdzie najczęściej dochodziło do wypadków. Bierzemy pod uwagę także bliskość przejść dla pieszych, szkół i przedszkoli, czyli pobliską infrastrukturę - mówi Ł. Majchrzak.

Na dowód skuteczności fotoradarów cytuje policyjne statystyki wypadków drogowych. Wynika z nich, że w pierwszej połowie 2011 roku było więcej niż rok wcześniej.

- Ale od lipca 2011, kiedy zaczęliśmy rozbudowywać system, udało się wyhamować wzrost liczby wypadków i ich ofiar. A już 2012 rok był na naszych drogach najbezpieczniejszy od przynajmniej 37 lat - mówi Ł. Majchrzak.

I dodaje, że ten rok powinien być jeszcze lepszy.

- Właśnie podsumowaliśmy pierwszy kwartał. Ofiar śmiertelnych było o ok. 170 mniej niż przed rokiem, a fotoradary, które na początku robiły po 60 zdjęć na dobę, teraz robią ich średnio po 30. To dowodzi, że kierowcy zwolnili - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24