Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpaccy rolnicy: wysuszona ziemia zamienia się w skałę

Małgorzata Froń
- Przez brak deszczu i te upały wszystko wysycha na zagonach. Ziemia stała się twarda jak skała - mówi pan Władysław, gospodarz z podprzemyskiej gm. Orły.
- Przez brak deszczu i te upały wszystko wysycha na zagonach. Ziemia stała się twarda jak skała - mówi pan Władysław, gospodarz z podprzemyskiej gm. Orły. Norbert Ziętal
Podkarpaccy rolnicy obawiają się, że z powodu utrzymującej się suszy zbiory - zarówno zbóż, jak i innych roślin - będą niższe.

Na polach w podłańcuckiej Kosinie trwają właśnie żniwa, upał jest nie do wytrzymania. Kombajny pracują od rana do wieczora. Tuż obok hektarów zasianych pszenicą - pola kukurydzy. Widok mało optymistyczny: więdnące kukurydziane pędy, smutno zwisające żółte kolby. To wszystko z powodu braku opadów deszczu i bardzo wysokiej temperatury.

Wysycha kukurydza

- Mam 40 hektarów obsadzonych kukurydzą, wszystko podeschnięte. Deszczu nie było od maja, rośliny mają za mało wilgoci - mówi Tomasz Grygar, rolnik z Kosiny. - Popadało, co prawda, trochę w lipcu, ale dla kukurydzy to było za późno, bo kolby już się zawiązały. Szacuję, że z powodu suszy plon będzie jakieś 30-40 procent niższy od planowanego.

Pan Tomasz dodaje, że w takiej sytuacji jak on są wszyscy podkarpaccy rolnicy.

- Nic nie możemy zrobić, 40 hektarów upraw nie da się podlać polewaczką - tłumaczy rolnik. - To samo dotyczy zbóż, właśnie jesteśmy w trakcie żniw. Tu plony też będą niższe, wiele kłosów jest pustych. Brak wilgoci spowodował, że nie dojrzały do końca. A jeżeli będzie mało zbóż i innych roślin, z których produkuje się paszę, to i producenci żywca będą mieli problem - ocenia pan Tomasz.

W mieście jest lepiej

- Mam działkę, trochę warzyw, trochę kwiatów, teraz muszę ją codziennie, nawet dwa razy, podlewać, ale wodę trzeba z pompy nosić - skarży się Maria Mazur, mieszkanka Rzeszowa. - Wody, jak na razie, nie brakuje, więc moje uprawy mają się dobrze.

Pani Maria i inni działkowicze o wodę martwić się nie muszą.

- W mieście na pewno wody nam nie zabraknie, na bieżąco pokrywamy zapotrzebowanie - twierdzi Jan Popek, kierownik Działu Sieci Wodno-Kanalizacyjnych Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie. - Możemy zwiększyć jej dostawy w każdej chwili.

Także wojewódzki inspektorat ochrony środowiska nie zanotował negatywnych skutków suszy i braku opadów.

- Jak do tej pory nie ma niepokojących objawów, nie występują żadne negatywne zjawiska na terenie monitorowanych przez nas rzek i zbiorników wodnych - informuje Katarzyna Piskor z biura prasowego inspektoratu.
- Kilka tygodni temu mieliśmy problemy z tzw. przyduchą, ale teraz on nie występuje.

Skutki suszy widać w Jeziorze Solińskim. Wyspa Energetyk stała się półwyspem. Jeszcze kilka tygodni temu kursował tu prom. Teraz można na wyspę przejść pieszo po betonowych płytach. W Chrewcie w zatoce woda cofnęła się o kilkanaście metrów. Krótkotrwałe deszcze we wtorek i środę nie poprawiły sytuacji na południu regionu. A na piątek i sobotę zapowiadane są upały do 37 stopni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24