GUS opublikował właśnie "Prognozę ludności na lata 2011 - 2035". Pod uwagę brano nie tylko liczbę urodzeń i zgonów, ale też migracje. Te ostatnie od kilku lat mają znaczący wpływ na wyludnianie się regionu.
W ciągu trzech ostatnich lat na stałe wyprowadziło do innych województw prawie 80 tys. mieszkańców. Tymczasem na odwrotny kierunek zdecydowało się ponad 70 tys.
Na Podkarpaciu bez perspektyw
Wciąż chętnie osiedlamy się za granicą. Rocznie ponad 2 tys. osób wyjeżdża w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Pocieszające, że połowa z tej grupy jednak wraca. A pozostali? Ani myślą o przeprowadzce na Podkarpacie.
- Wyjechałem do Wielkiej Brytanii kilka lat temu. Nie była to łatwa decyzja, bo zostawiłem małe dzieci i żonę - wspomina pan Paweł. - Nie miałem jednak wyjścia. Pracowałem za najniższą pensję. Przez kilka miesięcy dawałem radę finansowo, bo zaciągałem długi. Ale nie można było tak w nieskończoność.
Z perspektywy czasu, decyzja, chociaż trudna, okazała się korzystna. W Anglii zaczynał jako pracownik fizyczny. Teraz pełni funkcje kierownicze. Na tyle dobrze zarabia, że ściągnął całą rodzinę. Może ją utrzymać i odkładać pieniądze. O zainwestowaniu ich w kraju jednak nie myśli.
- Przepisy i koszty związane z prowadzeniem firmy nie zachęcają do otwarcia jej w Polsce - kwituje pan Paweł.
Część powróci po 2018 roku
Tego typu opinii wśród byłych mieszkańców Podkarpacia będzie przybywać. Tak przynajmniej wynika z prognoz Urzędu Statystycznego. W ciągu 25 lat wyemigruje prawie 40 tys. mieszkańców. Co ciekawe, sytuacja się zmieni po 2018, kiedy liczba wracających zacznie co roku przewyższać wyjeżdżających. Taka tendencja ma się utrzymywać przez 16 lat: każdego roku wracać będzie prawie 2 tys. osób, a wyjeżdżać połowa z tego. W efekcie tych przemieszczeń przybędzie nam ponad 7 tys. mieszkańców!
- Należało się tego spodziewać. To przecież migracja zarobkowa. Ludzie wyjeżdżają, żeby zarobić pieniądze. Wracają, kiedy uda im się odłożyć na tyle dużo, by zainwestować je na Podkarpaciu. Za pieniądze zarobione za granicą można lepiej żyć właśnie u nas - twierdzi Tomasz Soliński, ekonomista z Rzeszowa.
Będzie mniej urodzeń
Na wyludnianie się Podkarpacia wpłynie znacząco niechęć do posiadania licznego potomstwa. Liczba urodzeń spadnie nam z ponad 22 tys. w 2010 r. do ponad 14 tys. w 2035. To zaskakujące, bo od kilku lat GUS odnotowuje u nas tendencję wzrostową. Utrzymywać się będzie ona tylko przez najbliższe dwa lata. Później urodzeń każdego roku będzie mniej. To nie napawa optymizmem, bo w tym samym czasie zgonów będzie każdego roku więcej niż urodzeń i to o kilka tysięcy.
- W tej chwili rodzi dzieci pokolenie z wyżu demograficznego. Jednocześnie wiek kobiet, które decydują się na pierwsze dziecko, znacznie się przesunął. Mają po 26 - 27 lat. A po trzydziestce okazuje się, że nie ma już czasu na drugie dziecko - zauważa Leszek Gajos, socjolog z Rzeszowa.
- GUS się nie myli w swoich prognozach, bo bierze aktualne wskaźniki. A co będzie, jeśli te wskaźniki się pogorszą? Będzie jeszcze gorzej. Tak się może stać, jeśli państwo nie będzie wspierać młodych ludzi, by się pomnażali - nie ma wątpliwości socjolog.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Uważajcie na Sablewską za kółkiem! Kiedyś doprowadzi do wypadku! Ekspert wyjaśnia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły