Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpacie > Marszałek szantażował radnych opozycji?

Wojciech Malicki
Wbrew zapowiedziom radni PSL i PO nie złożyli na poniedziałkowej sesji sejmiku wniosku o odwołanie marszałka Zygmunta Cholewińskiego. Zarzucili marszałkowi, że ich szantażował.

- Wniosek na pewno złożymy, ale jeszcze nie dzisiaj, bo zaszły nowe okoliczności. Chcemy dowiedzieć się, jak marszałek je nam wyjaśni. To bardzo poważna sprawa, może być bardzo gorąco - mówił przed sesją tajemniczo Mirosław Karapyta (PSL).

Posypią się iskry

I było gorąco. Sławomir Miklicz, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej - zarzucił Cholewińskiemu, że groził powiadomieniem prokuratora o wiadomych mu nieprawidłowościach, jeśli... opozycja złoży wniosek o jego odwołanie.

- Podczas posiedzenia komisji budżetowej finansów marszałek wyraźnie sugerował, że ma podejrzenia wobec poprzedniego zarządu województwa i pracowników Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Użył nawet sformułowania, że "iskry będą się sypać"- mówił Miklicz.

Świadkiem rozmowy był szef klubu PIS Piotr Babinetz, który Nowinom powiedział: - Nie jestem pewny, jakie konkretnie słowa padły. Intencją marszałka, który był wtedy "podemocjowany", było to, że są sprawy, które trzeba zbadać...

Z absolutorium, bez modlitwy

Z absolutorium, bez modlitwy

Zarząd województwa podkarpackiego otrzymał absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. "Za" było 17 radnych koalicji PiS, LPR i Samoobrony, a 12 samorządowców opozycji - PO, LiD i PSL wstrzymało się od głosu. Radni nie rozpoczęli sesji Modlitwą za Ojczyznę Ks. Piotr Skargi. Mimo, że Kazimierz Jaworski, inicjator wspólnej modlitwy, do ostatniej chwili utrzymywał, że tak się stanie.

Marszałek tłumaczy i przeprasza

Przywołany do tablicy Zygmunt Cholewiński tłumaczył radnym, że nie odnosił się do poprzedniego zarządu, tylko do pracowników urzędu. Oraz, że nie mówił o zawiadomieniu prokuratora, ale... "stosownych organów". Cholewiński przeprosił też osoby, które mogły poczuć się przez niego urażone.

Reporterowi Nowin, który zapytał czy rzeczywiście straszył radnych prokuratorem lub "stosownym organem" marszałek powiedział krótko: - To była rozmowa prywatna po zakończeniu obrad komisji i nie będę komentował słów, jakie podczas niej padły.

Zarzuty PO są bardzo poważne, bo jeśli marszałek ma uzasadnione informacje o popełnieniu przestępstwa, to powinien niezwłocznie powiadomić o tym prokuraturę. Jeśli tego nie zrobi, sam popełni przestępstwo. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24