Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpacie podzielone w opiniach o Greniu

Tomasz Ryzner
Na niedawnej konferencji prasowej Kazimierz Greń przekonywał, że w Dublinie był ubrany inaczej, niż to potem opisywano. Na pytania dziennikarzy nie chciał jednak odpowiedzieć.
Na niedawnej konferencji prasowej Kazimierz Greń przekonywał, że w Dublinie był ubrany inaczej, niż to potem opisywano. Na pytania dziennikarzy nie chciał jednak odpowiedzieć. Polska Press Grupa
- Ta afera to fatalna reklama dla miasta - mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. - Za darmo nie zamykają - dodaje Benedykt Czajkowski, były prezes Crasnovii. Inni nasi rozmówcy nie są przekonani o winie Kazimierza Grenia, który jest oskarżany o nielegalna sprzedaż biletów przed meczem w Irlandii.

PEŁNY ARTYKUŁ DZIŚ W PAPIEROWYCH NOWINACH LUB Czytaj aktualności sportowe również w wydaniu papierowym Nowin

Handlował czy nie handlował? - z takim pytaniem zwróciliśmy się do osób związanych z piłką nożną na Podkarpaciu. Chodziło nam - rzecz jasna - o tak zwaną aferę biletową, w którą wpakował się Kazimierz Greń.

Prezes Podkarpackiego ZPN--u został w Dublinie zatrzymany przez policję. Zarzucono mu nielegalny handel biletami. Sąd nie nałożył na niego żadnej sankcji, ale irlandzka prasa donosiła, że Greń przyznał się do winy. Złożył on wniosek ozawieszenie w prawach członka zarządu PZPN-u i czeka na wyrok komisji dyscyplinarnej.

- Jestem niewinny. Nie znaleziono przy mnie większej sumy pieniędzy. Pozwę niektóre media za zniesławienie - mówi szef podkarpackiego związku.

W Internecie Greń został obrzucony epitetami, czy - jak sam mówi - "ukrzyżowany". W rozmowie z Nowinami nie każdy zarzucał mu jednak dorabianie wejściówkami na boku. - Nie chce mi się wierzyć, że prezes sprzedawał na lewo te bilety - mówi Jacek Szczepaniak, prezes sekcji piłkarskiej w Stali Rzeszów.

- Gdyby okazało się, że prezes handlował biletami, byłoby to po prostu żenujące - mówi Aleksander Bentkowski, prezes Resovii i znany rzeszowski adwokat. - Ja jednak wyrokować nie zamierzam. Wierzę, że całe to zamieszanie jest efektem splotu niesprzyjających okoliczności i prezes oczyści swe imię.

Bez ogródek wypowiada się za to Benedykt Czajkowski, były prezes Crasnovii, który z Greniem ma na pieńku nie od dziś. - Prezes na konferencji pokazywał jakieś spodnie. A ja pytam, dlaczego nie pokazał dowodów wpłaty od ludzi, którzy kupili bilety w związku. Z zmiejsca by się oczyścił. Moim zdaniem, jak ktoś handluje jabłkami, to idzie na targ, a jak biletami, to pod stadion. Uważam, że prezes jest winny - stwierdza.

Grenia broni Janusz Białek, trener Stali Mielec. - Wojtek Kowalczyk w "Cafe Futbol" powiedział mniej więcej tak: "Jest dużo szumu, ale tak naprawdę nie wiemy, co się stało". Też tak uważam. Sąd w Dublinie odstąpił od tej sprawy, a PZPN ją wyjaśnia. Skoro tak, należy na ten moment zakładać, że prezes nie jest winny - uważa.

Z uśmiechem pytanie Nowin przyjął Mieczysław Golba, prezes jarosławskego okręgu, który swego czasu z Greniem nagrał... płytę. - Daruje pan, ale nie chciałbym niczego komentować. To nie znaczy, że nie mam zdania na ten temat. Jednak zachowam je dla siebie.

Są i tacy, którzy w nawale pracy nie przyjrzeli się aferze.- Mało o niej wiem. Coś tam czytałem, ale nie mam wyrobionego poglądu - zaznacza Ryszard Kuźma, trener Siarki Tarnobrzeg. - Prezesa Grenia znam od czasów młodości, ale nie umiem odpowiedzieć, co się tam działo, w Dublinie.
Kazku, trzymaj się.

Co ciekawe, w sprawie afery zdecydowany głos zabrała Marta Niewczas. Wielokrotna mistrzyni świata w karate tradycyjnym, była radna Rzeszowa na Facebooku napisała m.in.: "Dlaczego nikt z Rzeszowa i Podkarpacia nie broni Kazimierza Grenia? Podkarpacka zawiść jest czynnikiem wybitnie autodestrukcyjnym. Kazku trzymaj się. Niech prawda obroni się sama. Jestem z tobą".

Jan Domarski, czyli najsłynniejszy piłkarz, jakiego wydał Rzeszów, to facet, który też nie boi się mówić, co myśli. W zbiegi okoliczności, polską zawiść jednak nie wierzy. - Skoro prezes był w areszcie, miał rozprawę, skoro rzecz opisuje "Przegląd Sportowy", to dla mnie prezes jest winny. Tyle na ten temat - podkreśla bohater z Wembley.

O komentarz poprosiliśmy Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa. - Nie wiem w tej chwili, czy prezes Greń jest winny czy niewinny, ale cała ta sprawa to fatalna reklama dla naszego miasta i regionu - stwierdził ze smutkiem włodarz stolicy Podkarpacia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24