Podkarpacie to wciąż bastion PiS. Zebrano 150 tys. podpisów na Jarosława Kaczyńskiego

Dodają, że wcale nie głosowały tzw. "moherowe berety", jak zwykło się sądzić. W kolejce przeważali młodzi ludzie, np. maturzyści po odebraniu świadectw i studenci.

- Zastanawiam się, czy u młodych ludzi był to gest poparcia, czy solidarności z nieżyjącym prezydentem - mówi Janusz Gajos, socjolog. - Młodzież z pewnością jest wrażliwsza, emocjonalna. Potrafi autentycznie współczuć. Pytanie więc, na ile można mówić o ukształtowanych postawach, a na ile o emocjach w ich przypadku.

Poglądy wynieśli z domów

Dla Jacka Adamowicza, członka zarządu PiS, który dyżurował przy zbieraniu podpisów, postawa młodych jest budująca.

- Świadczy o zainteresowaniu tym, co się dzieje w kraju, troską o Polskę - mówi radny rzeszowski. - Pytałem, dlaczego się podpisują. Wielu podkreślało, ze korzenie patriotyczne wynieśli z domów. Czy katastrofa pod Smoleńskiem miała wpływ na ich decyzje? Trudno ocenić, bo nikt nie mówił o tym wprost. Być może tak, bo coś się w nich obudziło.

W biurze PiS przy ul. Hetmańskiej trwało wczoraj zliczanie głosów z okręgu rzeszowsko - tarnobrzeskiego.

- Mamy już ok. 100 tys. Tyle, ile trzeba było zebrać w całym kraju - cieszył się Michał Wiatr, wyborczy koordynator okręgowy z PiS. - A wciąż dochodzą nowe.

Gdy zsumować to z ponad 51 tys. podpisów z okręgu krośnieńsko - przemyskiego, Podkarpacie znów pobiło rekord poparcia dla PiS.

- Specjalnie mnie to nie dziwi. Jesteśmy bardzo konserwatywni, z tradycyjnym patriotyzmem bogoojczyźnianym. Zobaczymy jednak, jak to się przełoży na końcowe wyniki, bo w sondażach widać dziś dużą różnicę Prowadzi kandydat z PO - mówi socjolog.

Autograf złożył także 97-latek

W siedzibie Platformy Obywatelskiej przy Bernardyńskiej także była radość.

- Mamy ok. 30 tys. głosów. Jesteśmy bardzo zadowoleni, zwłaszcza, że zarząd krajowy oczekiwał od nas mniej, bo 10 tys. - mówi Mariusz Błaszkowicz, pracownik biura zarządu regionu PO. - Przychodzili głównie ludzie w średnim wieku i młodzi, choć najstarszy mężczyzna, który udzielił poparcia Bronisławowi Komorowskiemu miał 97 lat.

W siedzibie Sojuszu Lewicy Demokratycznej przy ul. Jałowego w Rzeszowie też był powód do zadowolenia.

- Mamy ok. 26 tys. podpisów poparcia dla Grzegorza Napieralskiego. To dużo, zważywszy, że członków SLD jest w regionie ok. 2,3 tys. Jako pierwsi w Polsce zwieźliśmy już większość głosów do Warszawy. Resztę wyślemy dziś kurierem - mówi Kamil Czyż, członek komitetu wyborczego SLD.

Tu także zauważono zaangażowanie młodych ludzi.