Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpacka fundacja wzorem dla innych w Polsce

Alina Bosak
Naszą siłą jest zespół oddanych ludzi - pracowników i wolontariuszy. Angażują się w działalność fundacji całkowicie i każdy z nich wkłada serce w wykonywaną pracę. Nasi mali podopieczni mogą na nich zawsze liczyć. Właśnie ta pewność i zaufanie jest dla rodzin, które wspieramy, najcenniejsza - mówi Rafał Ciupiński, prezes Fundacji Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci.
Naszą siłą jest zespół oddanych ludzi - pracowników i wolontariuszy. Angażują się w działalność fundacji całkowicie i każdy z nich wkłada serce w wykonywaną pracę. Nasi mali podopieczni mogą na nich zawsze liczyć. Właśnie ta pewność i zaufanie jest dla rodzin, które wspieramy, najcenniejsza - mówi Rafał Ciupiński, prezes Fundacji Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci. Krystyna Baranowska
Fundacja Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci powstała, by nieść pomoc dzieciom cierpiącym na nieuleczalne choroby. Dziś nie tylko dociera do ich domów, ale zapewnia opiekę także w domu hospicyjnym - do niedawna jedynej tego typu placówce w Polsce. Za opiekę paliatywną nad dziećmi otrzymała tytuł Lidera Regionu 2013.

Wszystko zaczęło się ponad 7 lat temu. W październiku 2006 roku w Rzeszowie rozpoczęła działalność Fundacja Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci.

- Nieco wcześniej w ramach niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej opiekowaliśmy się niewielką grupa ciężko chorych dzieci. Ale szybko do nas dotarło, że jeśli chcemy, aby pomoc była pełna i nasi podopieczni otrzymywali wszystko, czego potrzebują, musimy zacząć gromadzić dodatkowe fundusze, bo te, które zapewniał nam kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia były niewystarczające - mówi Janina Jaroń, założycielka Fundacji. - Dziś możemy świadczyć nie tylko pomoc medyczną, ale także psychologiczną i socjalną.

Zatrudniamy ok. 30 pracowników i stale nas wspiera ponad 50 wolontariuszy. Założyliśmy także grupę wsparcia dla rodzin po stracie dziecka. Należą do niej nie tylko rodzice naszych byłych podopiecznych, ale i inni, których dotknęła śmierć syna, córki.

Ponad dwieście dzieci

Widać pomoc była bardzo potrzebna, ponieważ fundacja rozwinęła się błyskawicznie. Obecnie pod opieką hospicjum domowego przebywa 53 dzieci z całego województwa. A w domu hospicyjnym, który dzięki wsparciu wielu wolontariuszy i darczyńców udało się wybudować w rok, pielęgnowanych aktualnie jest 20 pacjentów. Do tej pory fundacja pomogła łącznie 235 dzieciom, chorym na nieuleczalne choroby neurologiczne, metaboliczne, genetyczne, z nowotworami w progresji. Bywa, że mali pacjenci trafiają pod opiekę Hospicjum tuż po urodzeniu. Górna granica wieku to 18 lat, ale jeśli NFZ wyrazi zgodę na kontynuację opieki, zostają pod nią także ci, którzy ten wiek już przekroczyli.

Być obok

Bożena Paluszek jest jedną z pielęgniarek, które każdego dnia wyruszają w teren, do domów podopiecznych Fundacji. Jej najmłodszy pacjent nie ma jeszcze roku, najstarszy - to 14-letnia dziewczynka. - U każdego jestem dwa razy w tygodniu, jeśli trzeba - częściej - zapewnia pielęgniarka. - Zbieram informacje, jak zmienia się stan zdrowia naszego dziecka, jakie jest jego samopoczucie i aktualna sytuacja rodziny. Podczas takiej wizyty pomagam w pielęgnacji i zabiegach, w zależności od potrzeb - zmieniam opatrunki, cewnikuję pęcherz, sprawdzam działanie sond. Do moich zadań należy też nauczenie rodziców, jak obsługiwać różne urządzenia medyczne - inhalatory, ssaki, koncentratory tlenu. Fundacja wypożycza im je bezpłatnie, kupuje także leki , środki opatrunkowe i drobny sprzęt medyczny.

- Pieniądze, jakie otrzymujemy z NFZ pozwalają na pokrycie ok. 50 proc. kosztów działalności, reszta pochodzi od darczyńców, którzy przekazują nam 1 proc. podatku, świadczą pomoc rzeczową i nie tylko. Gdyby nie oni, nie moglibyśmy kupować naszym dzieciom leków, wymieniać i wypożyczać medycznej aparatury, a tym bardziej przygotowywać świątecznych paczek dla całych rodzin. Do wielu nie udałoby się pewnie regularnie dojeżdżać. Opiekujemy się pacjentami w promieniu 100 kilometrów od naszej siedziby, więc na paliwo potrzebujemy co miesiąc ok. 6 tys. zł - tłumaczy Rafał Ciupiński, prezes Fundacji.

Odwiedziny Ministra

W 2013 roku prowadzony przez Fundację dom hospicyjny odwiedził Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz. Rzeszowska placówka pokazana została w ogólnopolskich mediach jako wzór dla innych województw.

- Jako pierwsi otwarzyliśmy hospicjum stacjonarne wyłącznie dla dzieci - wyjaśnia prezes Fundacji. - Teraz powstają kolejne. W Łodzi, Gdańsku. Oni uczą się od nas. Najbardziej cieszy mnie to, że podczas wizyty w Rzeszowie, minister Arłukowicz obiecał nam, że rozpocznie w ministerstwie opracowywanie standardów opieki hospicyjnej stacjonarnej dla dzieci. Do tej pory nie ma w kontraktach NFZ takiej usługi, a przecież mali pacjenci wymagają zdecydowanie odmiennej pomocy niż chorzy dorośli.

- Nasi pacjenci cierpią głównie na schorzenia centralnego układu nerwowego, wady rozwojowe układu krążenia, zespoły licznych wad wrodzonych oraz choroby nowotworowe - mówi lek. med. Kazimierz Czerwonka, kierownik domu hospicyjnego. - Dzieci wymagają pielęgnacji w łóżku i rehabilitacji.

Danuta Dąchór, pielęgniarka oddziałowa w domu hospicyjnym mówi, że pielęgnowanie chorych dzieci traktuje jako swoje powołanie. - Inaczej nie mogłabym pracować tutaj, gdzie dzieci wymagają nieustannej opieki. Musimy być cierpliwi, delikatni, wrażliwi. Nasi mali pacjenci często nie widzą, nie słyszą, nie potrafią powiedzieć, że coś jest nie tak. Musimy obserwować, wiedzieć, czy właśnie teraz dziecko ułożone jest wygodnie, czy trzeba coś poprawić. Trzeba stale zaglądać, czy nie ma problemów z oddychaniem, czy nie zalewa się wydzieliną. Ale wiem, że to co robię ma sens, bo przynosi ulgę w cierpieniu.

Możesz wesprzeć Fundację Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci, przekazując jej 1% podatku dochodowego. KRS nr: 0000265120.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24