Można narzekać, że zawodnicy szukając lepszych warunków zachowują się jak prostytutki. Z drugiej strony dlaczego sportowiec, nawet amator, jeśli prezentuje niezłe umiejętności ma sobie odmawiać przyjemności gry za lepsze pieniądze?
Nie narzekają w obozach beniaminków, gdzie jest entuzjazm, swego rodzaju chemia w drużynie, której nic tak nie buduje jak sukces w postaci awansu.
Rzeczywistość może szybko zweryfikować apetyty nowych drużyn, gdzie jednak dominuje optymistyczne podejście.
- Mówiąc językiem młodzieżowym: w tej lidze "szału nie ma". Oglądałem kilka sparingów rywali, a z rezultatów swojej drużyny jestem względnie zadowolony. Z kadry nikt nam nie ubył, a mamy także nowe nazwiska. Nie trzeba bać się tej IV ligi - tłumaczy Marek Strawa, szkoleniowiec Piasta Tuczempy.
Ostrożniejszy jest trener innego beniaminka - Stali Nowa Dęba, trener Mariusz Białek.
- Nie dokonaliśmy spektakularnych wzmocnień i zdaję sobie sprawę, że będzie trudno. Mimo wszystko chcemy bić się o trzy punkty w każdym pojedynku. Brakuje nam doświadczenia, ale to nas nie skreśla - mówi szkoleniowiec Stali.
Ciekawą, pod względem zróżnicowania wiekowego, drużynę udało się stworzyć w Zaczerniu. Mając w obronie brązowych medalistów MP juniorów starszych i w ataku Krzysztofa Blima można myśleć o czymś więcej niż tylko spokojne utrzymanie.
- Okrzepliśmy i będziemy celować o jak najwyższe miejsce. Mamy wzmocnienia, ale też trzeba zwrócić uwagę, że kilku piłkarzy nas opuściło. Na pewno nie czujemy się faworytami, pierwsze mecze pokażą jak prezentujemy się na tle innych - komentuje Jakub Słomski, trener Zaczernia.
Wyświechtane hasło: "trzeba stawiać na młodych, na wychowanków" coraz rzadziej kojarzy się z realnym pragnieniem postawienia na nowe pokolenie piłkarzy, a przypomina bardziej konieczność.
Dzieje się tak, gdy od zespołu odwracają się doświadczeni gracze i klub nie chce przepłacać. Tak czy inaczej w wyniku sporych ruchów kadrowych możliwość gry na IV-ligowym poziomie otrzyma sporo młodych piłkarzy w Kolbuszowiance.
Wielu po zakończeniu wieku juniora, musiało szukać miejsca w podstawowej jedenastce w okolicznych klubach. Teraz czeka ich trudny sprawdzian, bo zmierzą się z solidniejszymi rywalami.
- Zdajemy sobie sprawę, że ta liga słaba nie jest, ale nie można się nikogo bać. Dostajemy szanse gry w mieście, w którym wychowaliśmy się, trzeba walczyć - podsumowuje 23-letni Dorian Pik, nowy napastnik "Kolby", wychowanek Kolbuszowianki, który jednak po skończeniu wieku juniora, przez parę sezonów grał w Sokole Kolbuszowa Dolna (klasa O).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?