Podkarpacka Nike 2014: "Radi" ma to coś i... pecha. Zatrzymała go kontuzja

Wyróżnienie w zdecydowanie najbardziej prestiżowej kategorii - "Piłkarz roku" - jest jednak dla niego nagrodą pocieszenia.

Od środy całe podkarpackie środowisko dyskutuje o tym, jak nieodpowiedzialne zachowanie może wpłynąć na losy najlepszego kreatywnego piłkarza w naszym województwie. Stało się. Kamil kilka dni temu złamał kość strzałkową. Jest już po operacji i nie ma pewności, czy wróci do gry w tym sezonie.

- Piłka to nie szachy, nie ma nic dziwnego w tym, że dostaję po kościach - mówił w jednej z rozmów z nami Radulj. Nikt nie spodziewał się, że środowy sparing z Wisłą Sandomierz tyle zmieni...

Papiery na większe granie

26-letni już pomocnik Stali Mielec nie pierwszy raz dostaje pstryczka w nos od życia. Jednym ze słów kluczowych w jego karierze jest "kontuzja". W 2013 roku po wywalczeniu awansu do II ligi ze Stalą Mielec miał pół roku przerwy z powodu zerwania więzadeł krzyżowych. Początek 2014 roku nie był w jego wykonaniu wyjątkowy. W ciągu kilku meczów rozkręcił się na dobre.

Do historii przeszedł jego nieklasyczny hat trick z meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Zdecydowanie lepsza była druga połowa 2014 roku. Oprócz tego, że jest reżyserem gry mielczan, potrafił zdobyć 5 bramek i... jest najskuteczniejszym strzelcem Stali.

W każdym jesiennym spotkaniu wychodził w podstawowej jedenastce i... nigdy nie był bezbarwny. Fani Stali najwięcej radości mieli, gdy pięknie asystował i dryblował.
- Za dużo "wożę" piłkę? Czasem muszę - uśmiechał się popularny "Radi". Pod koniec ubiegłego roku powodów do radości mu przybyło.

Jego wartość doceniła ekstraklasowa Korona Kielce, w której próbował sił już w 2007 roku. Po testach były zaproszenia na sparingi, ale brakło najważniejszego - konkretnej oferty dla Stali, z którą Kamil związany jest umową do czerwca 2016 roku.
Gramy pod "Radiego"

To hasło obowiązywało jesienią ubiegłego roku. - Wiemy, że "Radi" jest w formie. Może dryblingiem zrobić różnicę w polu karnym, trafić tam, gdzie bramkarz nie ma szans się rzucić - podkreślał Kamil Kościelny, kapitan Stali. Radulj nierzadko wyręczał z obowiązków napastników mieleckiej drużyny.

Teraz zespół z Mielca musi znaleźć nowego kreatywnego zawodnika. - Nie powiem, że nic się nie stało. Takiego dyrygenta gry jak Kamil trudno znaleźć, również w wyższych klasach rozgrywkowych - podkreśla Janusz Białek, trener Stali Mielec, który odebrał nagrodę w imieniu Kamila. Podczas tej gali to było kolejne wyróżnienie dla krośnian. Karpaty (drużyna roku) odegrały sporą rolę w wyszkoleniu tego zawodnika.