Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpacki Związek Piłki Nożnej zremisował w drugim meczu krajowego finału UEFA Regions Cup w Bydgoszczy. Kontrowersyjny spalony w końcówce

Waldemar Mazgaj
Waldemar Mazgaj
Podkarpackie (niebiesko-białe stroje) w turnieju Regions Cup wciąż nie straciło bramki.
Podkarpackie (niebiesko-białe stroje) w turnieju Regions Cup wciąż nie straciło bramki. Fot. Tomasz Czachorowski
W drugim meczu krajowego turnieju finałowego UEFA Regions Cup piłkarze z Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej zremisowali w Bydgoszczy z Dolnośląskim ZPN i jest już pewny medalu. Złotego, srebrnego czy brązowego – decyzja zapadnie w niedzielę po meczu z gospodarzami.

Zespół Dariusza Jęczkowskiego i Michała Szymczaka po wygranej 1:0 z Mazowieckim ZPN tym razem zaczął w lekko zmienionym składzie. Trenerzy zrobili trzy roszady w wyjściowej „11”.

Dolnośląskie to aktualny mistrz Europy amatorów i faworyt zmagań, ale nasza drużyna zagrała bez respektu.

Emocje były duże, bo sędzia nas skrzywdził. W 94. minucie Pawlak znalazł się sam na sam z bramkarzem, a liniowy podniósł spalonego. To było na wysokości naszej ławki i zgodnie twierdzimy, że to był błąd. Nie wiem, czy Sebastian wykorzystałby tę sytuację, ale nie była to jedyna kontrowersyjna decyzja arbitra w tym meczu

– opowiadał trener Dariusz Jęczkowski. Jego asystent Michał Szymczak ostro reagował i nie dotrwał końca meczu na ławce.

- Mateusz Padiasek dostał kartkę za blokowanie bramkarza i w niedzielę nie będzie mógł zagrać. W takiej samej sytuacji rywali nawet nie ostrzegł. Generalnie nie konsekwentny, nawet z zagraniami piłki ręką. Rozbijały nas jego decyzje. To o tyle dziwne, że wczoraj ten sam sędzia super prowadził mecz, miał świetny kontakt z piłkarzami – podkreślał trener.

Z gry nasza drużyna miała więcej. - Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas. Żałujemy, że nie udało się nam wykorzystać żadnej z kilku dogodnych sytuacji. Tymczasem rywal nawet nam nie zagroził – dodawał Jęczkowski.

Najbliżej celu był Sebastian Padiasek, który po rogu główkował w słupek. Dodatkowo Raba po akcji Daniela próbował przekładać piłkę na drugą nogę i obrońcy wybili ją na róg, nie udało się też wykorzystać złego wybicia bramkarza rywali.

- Kilka kontuzji sprawiło, że musieliśmy reagować zmianami, niekoniecznie planowanymi. Już do przerwy uraz kolana miał Wołodymir Chorolskij, potem Michał Daniel skręcił staw skokowy, a Sebastian Padiasek naciągnął pachwinę. Musieliśmy kombinować, obrona uległa największym zmianom, ale na boisku nie wyglądaliśmy gorzej. Rywal miał sytuacje tylko po stałych fragmentach gry, ale nie było to wielkie zagrożenie. U nas Dawid Pałys-Rydzik nieco za długo zwlekał ze strzałem i tyle – podkreśla trener naszej ekipy.

Przy remisie strzela się karne, które liczą się dopiero przy identycznym bilansie punktów i goli w końcowej tabeli. Dla naszej ekipy strzelali je: Pawlak, M. Padiasek, Lis i Krzanowski, ale Broda w 4. serii nie trafił w bramkę i dolnośląskie zwyciężyło 5:4.

W sobotę w turnieju jest dzień przerwy, w niedzielę nasz zespół zagra z Kujawsko-Pomorskim ZPN, który wygrał 9:0 z Mazowieckim i objął prowadzenie w tabeli. – Regulamin jest dość skomplikowany i jeszcze to wszystko będziemy dokładnie liczyć. Chyba tylko zwycięstwo daje nam złoty medal bo raczej trudno założyć, że rozbite Mazowsze urwie punkty Dolnemu Śląskowi– podkreśla Sławomir Ferenc, kierownik naszej ekipy i rzecznik prasowy Podk. ZPN.

- Teraz dużo w rękach naszego masera i odnowy biologicznej. Mamy jednego zawodnika wykluczonego za kartki, Daniel też raczej już nie zagra, bo obrzęk narasta. Ale może Wołodymira Chorolskija i Sebastiana Padiaska uda się postawić na nogi – kończy Jęczkowski.

Puchar Regionów UEFA rozgrywany jest od 1999 roku. To turniej organizowany przez UEFA dla zawodników od 18 do 40 roku życia, którzy nie grają i nigdy nie gra-li na jednym z trzech najwyższych poziomów rozgrywkowych i nie byli związani z klubami z lig centralnych profesjonalnymi kontraktami, a przez ostatnie dwa lata byli zarejestrowani w ZPN, w którym występują. Potocznie mówi się o tej imprezie, że to mistrzostwa dla amatorów.

Podkarpackie przez 11 edycji jeszcze nigdy nie wygrało krajowego finału, choć kilka razy w nim grało, m.in. w 2013 roku na stadionach w Lesku i Nowotańcu, czy dwa lata później w Policach, gdzie naszej ekipie do mistrzostwa zabrakło dokładnie jed-nej bramki.

Turniej finałowy mistrzostw Polski amatorów jest jednocześnie krajowymi elimi-nacjami do mistrzostw Europy, czyli UEFA Regions Cup 2021.

Dolnośląski ZPN – Podkarpacki ZPN 0:0

Dodatkowe karne: 5:4.

Podk. ZPN: Krzanowski ż – Burka, S. Padiasek (82 Dobrzański), Chorolskij (30 Lis) – Skała (65 Broda), Lorenc, Daniel (58 Wilczak), Pałys-Rydzik ż, M. Padiasek ż – Raba (46 Pawlak ż), Wanat (75 Bała). Trenerzy Dariusz Jęczkowski i Michał Szymczak cz [90+4, krytyka decyzji sędziego].

Sędziował Lizak (Poznań). Mecz na stadionie przy ul. Glinki 79 w Bydgoszczy.

W drugim meczu: Kujawsko-Pomorski ZPN – Mazowiecki ZPN 9:0,

1.Kujawsko-Pomorski ZPN- 4 pkt, bramki: 10-1
2.Podkarpacki ZPN- 4 pkt, bramki: 1-0
3.Dolnośląski ZPN - 2 pkt, bramki: 1-1
4.Mazowiecki ZPN- 0 pkt, bramki: 0-10

W niedzielę, 23 lutego o godz. 10.30: Podkarpacki ZPN – Kujawsko-Pomorski ZPN (ul. Glinki 79)
Mazowiecki ZPN – Dolnośląski ZPN (ul. Słowiańska 7)

Ernest Kasia, prezes KS Wiązownica: Nie liczyłem pieniędzy wydanych na klub [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24