Podkarpackie gminy szykują się do likwidacji szkół

- O takich zamiarach gminy muszą powiadomić kuratora oświaty do końca lutego - mówi Mariola Kiełboń, rzecznik podkarpackiego kuratorium. - Pierwsze prośby o wydanie opinii już są. Przypomnijmy, że ta opinia nie jest wiążąca dla samorządu, ale bez niej nie można zamknąć żadnej, nawet tej najmniejszej szkoły. Bywa i tak, że nawet wówczas, kiedy kurator powie "tak" likwidacji, nie zawsze samorządy ostatecznie decydują się na jej zamknięcie.

Powody cięć podawane przez gminy to najczęściej niż demograficzny i oszczędności.

W tym roku gmina Świlcza zgłosiła zamiar likwidacji podstawówek w Błędowej Zgłobieńskiej oraz w Bratkowicach. W przypadku tej pierwszej opinia kuratora jest negatywna. Nie zgodził się też na likwidację SP w Wysokiej Strzyżowskiej w gm. Strzyżow. Pozytywną opinię wydał w przypadku SP z gminy Iwierzyce w Wiśniowej (z 29 uczniami), Sielcu (28) i Będzienicy (33) oraz SP w Rydzowie (46) w gm. Mielec.

- Zanim zostanie wydana opinia w sprawie likwidacji, czy przekształceń, wizytatorzy odwiedzają każdą szkołę. Wnikliwie sprawdzane są prognozy demograficzne na kolejne lata, a także m.in. oferta edukacyjna, zajęcia pozalekcyjne, stan techniczny budynków oraz to, jakie warunki będą mieli uczniowie po zmianie i czy one się nie pogorszą - dodaje M. Kiełboń. - Bywa, że warunki uczniów zmieniają się na lepsze, zwłaszcza, jeśli wcześniej chodzili do klas łączonych w szkole bez sal gimnastycznych i świetlicy.

W ślad za likwidacją szkół, należy się spodziewać kolejnych cięć nauczycielskich etatów. Szacuje się, że przed rokiem problem ten dotknął ok. tysiąca nauczycieli na Podkarpaciu.