Podkarpackie samorządy organizują pomoc dla sprzedawców chryzantem

Pani Paulina z rzeszowskiej Słociny w swoim ogrodzie ma 8 tuneli.

- Pół roku się przy tym napracowałam. Nie miałam soboty, nie miałam niedzieli. Cały czas przy tych chryzantemach - opowiada.

Decyzja o zamknięciu cmentarzy była dla niej szokiem. Choć minęło od niej kilka dni, dalej jest wzburzona.

- Co ja teraz zrobię? Największa sprzedaż jest 1 listopada przed cmentarzem. I na to się liczy - mówi.

Zwykle sprzedawała chryzantemy po 12 zł za sztukę. W tym roku zaledwie po 7 zł, byle tylko pokryć koszty produkcji. Straty liczy ostrożnie.

- Nie zajmowałam się tym jeszcze, ale porównując z zyskiem, który mogłam uzyskać, to ok. 25-30 tys. zł. 4 tysiące dałam na przetargu za place przed cmentarzem. Wszyscy myślą, że my za darmo tam stoimy - dodaje pani Paulina.

Nie wie, czy skorzysta z pomocy rządu. Boi się biurokracji i niskich cen.

W piątek premier Morawiecki na Twitterze zapowiedział „wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty” z powodu zamknięcia cmentarzy. Szczegóły mają pojawić się w tym tygodniu. Koordynacją ma zająć się ARiMR.

Ale podkarpackie samorządy już organizują pomoc producentom i sprzedawcom.

Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, podjął w poniedziałek decyzję o odkupieniu od nich kwiatów za ok. 50 tys. złotych.

- Powinno to wystarczyć na kupno ok. 5 tys. sztuk kwiatów - przekazał Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta.

Chryzantemy zostaną posadzone m.in. na klombach, rabatach. Część z nich zostanie umieszczona na cmentarzach.

Pomoc zapowiada też Krosno. Handlarze będą mogli sprzedawać kwiaty przed cmentarzami do 7 listopada. Warunki umowy, którą zawarli, nie zmienią się.

- Jeśli nie będą chcieli korzystać z wykupionego miejsca, wtedy mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy - informuje Joanna Niepokój z Urzędu Miasta Krosna.

Prezydent Przemyśla Wojciech Bakun zapowiada, że do końca tygodnia sprzedawcy mogą handlować przed cmentarzami bez płacenia za miejsce. Sam zachęcał mieszkańców do zakupu chryzantem. Z kolejnymi decyzjami ratusz czeka na dokładne wytyczne rządu.

- Chcemy wspólnie z ARiMR-em akcję pomocy koordynować. Jako samorząd będziemy te kwiaty odbierać, zasadzimy je w przestrzeni miasta, a potem zutylizujemy - zapowiada Bakun.

Podobne działania zapowiedziała Stalowa Wola i Gmina Miejsce Piastowe.