Chodzi o pracowników baru oraz stacji paliw. Mimo że każde z nich miało umowę o pracę, w 2011 r. nie otrzymywali wynagrodzenia.
Jak żyć bez pieniędzy?
- Pracowałam w tej firmie razem z mężem. Ja w barze, on na stacji paliw. Mamy trzymiesięczne dziecko i poważne kłopoty finansowe. Przez brak pensji musieliśmy wziąć kredyt i zapożyczyć się u znajomych – opowiada Mariola Pieprzak, której firma winna jest 5,7 tys. zł. Jej mąż Michał czeka na 8 tys. zł.
– Nie wiem, kiedy dostaniemy te pieniądze. Harowaliśmy po 12 godzin, a wynagrodzenie, według zapewnień szefowej, miało być w późniejszym terminie. Na próżno tyle czekaliśmy. Chyba pracodawca nie zdaje sobie sprawy, jak to jest żyć bez pieniędzy – mówi rozgoryczony Michał Pieprzak.
Sprzątałam w domu szefowej
W sumie pracodawca zalega pięciu pracownikom ponad 34 tys. zł. Należności byłyby większe, ale część wypłat za ubiegły rok, firma wypłaciła na przełomie kwietnia i maja.
– Pracowałam w barze a zdarzało się, że szefowa zabierała mnie do swojego domu i tam musiałam sprzątać. Pensji jednak nie widziałam. Raz nie miałam z czego zapłacić rachunku za prąd i przyjechali mi go odciąć. Dopiero wtedy szefowa kazała pokazać fakturę i dała pieniądze na jej zapłacenie – opowiada Bożena Wróbel. Według Michała Pieprzaka podobna sytuacja miała mieć miejsce, gdy musiał zapłacić ubezpieczenie za samochód.
Bo kontrahenci nie płacili
- Nikomu nigdy nie kazałam przynosić i pokazywać rachunków, to są zwykłe oszczerstwa – twierdzi Jolanta Kłeczek, współwłaścicielka firmy Handel i Usługi Franciszek Baran. Kobieta potwierdza jednak, że jej firma miała kłopoty z terminowymi wypłatami. Przekonuje, że pracownicy wiedzieli o trudnej kondycji finansowej firmy i przystali na wypłaty w późniejszym terminie Jolanta Kłeczek twierdzi, że zamiast pieniędzy tankowali paliwo i jedli w firmowym barze.
Dlaczego firma nie płaciła im pensji?
– Dostarczaliśmy paliwo firmom pracującym przy obwodnicy Ropczyc. Niestety, nie wszystkie nam zapłaciły i stąd wzięły się kłopoty finansowe. Chcemy sprzedać firmę i uregulować należności wobec pracowników – zapewnia Kłeczek.
Walczą w sądzie o swoje
Franciszek Baran, współwłaściciel firmy, nie kryje żalu do pracowników, że nie informowali go o kłopotach. – Jest mi bardzo przykro, ponieważ nic nie wiedziałem, że ludzie pracują za darmo a firma ma takie kłopoty finansowe. Na papierze jestem współwłaścicielem, ale firmą kierują moje córki. Mam nadzieję, że uda się wypłacić wszystkie należności.
Trzy pracownice odeszły z firmy Handel-Usługi Franciszek Baran. Mariola Pieprzak jest na urlopie macierzyńskim, a jej mąż na zwolnieniu lekarskim. Na wniosek całej piątki firmę kontroluje właśnie Państwowa Inspekcja Pracy. Złożyli też doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Sędziszowie Młp. Po wakacjach w sądzie pracy ruszy proces w sprawie odzyskania zaległych pensji.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Cichopek i Kurzajewski rozprawiają o... narcyzach! Myślą, jak podać ich do sądu
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?