Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podmienione w szpitalu bliźniaki czekają na wyrok

Beata Terczyńska
O sprawie bliźniaków, pisaliśmy po raz pierwszy w marcu.
O sprawie bliźniaków, pisaliśmy po raz pierwszy w marcu. Archiwum
Wczoraj w Sadzie Okręgowym w Rzeszowie zakończył się precedensowy w skali regionu proces dotyczący zamiany noworodków. Na jego rozstrzygnięcie musimy jednak poczekać jeszcze kilka dni.

Przypomnijmy. W 1953 roku w szpitalu w Przeworsku na świat przyszły dwie pary bliźniąt: dwaj chłopcy oraz dziewczynka i chłopczyk. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach, świadomie czy przez zaniedbanie, doszło do zamiany chłopców.

Mówi się, że dzieci mogły zostać pomylone podczas kąpieli. Paradoksem było, że dorastały mieszkając blisko siebie, ale w różnych rodzinach. Ich niespotykane podobieństwo nie mogło ujść uwadze, i być może wychowujący ich rodzice podejrzewali zamianę, ale nigdy o tym nie mówiono.

Na badania genetyczne rodzeństwo zdecydowało się dopiero wtedy, gdy w 2002 r. podobna zamiana (chodzi o warszawskie bliźniaczki) ujrzała światło dzienne. Badania potwierdziły przypuszczenia. Teraz skrzywdzone rodziny walczą o odszkodowanie.

- Nie tylko czwórka bliźniaków, ale także jej rodzeństwo oraz żyjący jeszcze ojciec chłopców bliźniaków - mówi mecenas Maria Wentlandt-Walkiewicz, pełnomocnik rodziny.

W sumie jest ich dziesięcioro. Od Skarbu Państwa domagają się razem 2,4 mln zł. Każde z bliźniąt po 300 tys. zł, natomiast rodzeństwo i ojciec - po 200 tys. zł każdy.

Wczoraj podmienionych bliźniąt nie było w sądzie. Ale już podczas pierwszej rozprawy nie chcieli o swoich przeżyciach rozmawiać z dziennikarzami.

- Bardzo to przeżywają. Żałują straconych lat. Tego, że wychowywali się oddzielnie - tłumaczy mecenas Wentlandt-Walkiewicz. - Bracia mają bardzo podobne temperamenty, zainteresowania, hobby, a nawet gust. Preferują podobny styl ubioru - opisuje.

Proces który toczył się z wyłączeniem jawności, został wczoraj formalnie zakończony, ale wyroku nie zapadł. Jego ogłoszenie zostało odroczone.

- Tej rodzinie należy się zadośćuczynienie i liczę, że tak się stanie. Racja jest po naszej stronie. Zamiana zdecydowanie odcisnęła piętno na życiu bliźniąt i ich rodzin.

A co jeśli sąd uzna, że odszkodowanie się nie należy, bo sprawa jest przedawniona?

- Będziemy się odwoływali. Nawet do Trybunału w Strasburgu. Jesteśmy zdeterminowani - zapowiada mecenaska.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24