20-latek odpowie przed sądem za podpalenie stodół. Podłożył ogień, ponieważ chciał dać alibi zatrzymanemu wcześniej przez policję swojemu młodszemu bratu.
Mieszkańcy Wielkich Oczu w powiecie lubaczowskim wciąż jeszcze mają w pamięci wydarzenia sprzed kilku miesięcy. Pierwszy pożar wybuchł w nocy 20 marca. Paliła się stodoła należąca do Emilii K. Tydzień później znowu zawyły syreny. Tym razem płomienie trawiły zabudowania Lubomira O. Kiedy 1 kwietnia wieczorem sąsiedzi Wiesława P. dostrzegli palącą się świeczkę w jego stodole, nikt nie miał wątpliwości, że we wsi grasuje podpalacz.
Chciał się wykazać
Tuż przed Wielkanocą policja zatrzymała 18-letniego Piotra L. Przesłuchującym go policjantom powiedział, że podpalał budynki, ponieważ brakowało mu zajęcia, a jako świeżo upieczony strażak-ochotnik chciał się wykazać w środowisku.
Podczas wizji lokalnej podejrzany wskazał miejsca, gdzie podkładał zapalone szmaty nasączone łatwopalnym płynem. Ale wkrótce po jego tymczasowym aresztowaniu w Wielkich Oczach znowu płonęły stodoły. Najpierw ta należąca do Eugenii K. Kiedy strażacy dogaszali pogorzelisko, ktoś zauważył pożar na posesji Mariusza D.
Wkrótce proces
Zarzut ich spowodowanie prokuratura postawiła Mariuszowi L. - starszemu bratu Piotra. On również należał do OSP. Wyjaśnił, że podpalając, chciał "zrobić" bratu alibi, aby odwrócić od niego wszelkie podejrzenia.
Młodszy z rodzeństwa L. przebywa obecnie na specjalistycznych badaniach. Starszy już we wrześniu br. stanie przed Sądem Rejonowym w Lubaczowie, gdzie właśnie wpłynął akt oskarżenia przeciw niemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?