Podróżni czekają na remont peronów w Rzeszowie i Łańcucie

Nasz Czytelnik na trasie Rzeszów Łańcut podróżuje niemal codziennie.

- Pociągiem dojeżdżam do pracy. Niestety nasza kolej ciągle pozostawia wiele do życzenia. O stanie wagonów nawet nie wspominam, bo wiem, że ich wymiana to kosztowna inwestycja. Ale o perony należałoby się zatroszczyć. W Rzeszowie i Łańcucie nawierzchnia pamięta wczesne lata 70 i od tego czasu nic się nie zmieniło. A Kraków Lublin i Przemyśl mają nowe perony - pisze Czytelnik.

Jego zdaniem kolej powinna jak najszybciej wymienić asfalt, ławki i pomyśleć o zadaszeniu. Tak, aby podróżni nie czekali na pociąg pod gołym niebem. Pan Adam zastanawia się również, kiedy remontu doczeka się przejście podziemne łączące rzeszowski dworzec z peronami.

Mieczysław Borowiec, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Rzeszowie zapewnia, że remonty są już planowane przy okazji modernizacji linii kolejowej. W ramach tego samego projektu nowe perony dostały już m.in. stacje w Pełkiniach, Grzęsce i na rzeszowskim Załężu.

- Dla stacji głównej w Rzeszowie szykujemy duży projekt. To nie tylko odnowienie peronów, ale także modernizacja przejścia podziemnego. Chcemy je przebić do ul. Kochanowskiego, dzięki czemu będzie można zlikwidować kładkę nad torami. Łańcut także doczeka się modernizacji peronów - zapewnia dyrektor Borowiec.

Kiedy prace się rozpoczną? Wszystko zależy od kwoty, jaka na te inwestycje zostanie zapisana w budżecie państwa. Na razie to 20 mln zł.

- W tej sytuacji skupiamy się głównie na torach. Jeśli kwota wzrośnie, w tym roku uda się odremontować perony w Łańcucie. Rzeszów musi poczekać przynajmniej rok, bo to bardzo kosztowne przedsięwzięcie - tłumaczy M. Borowiec.