Jak już informowaliśmy, umowa między MPK a PKS kończy się z końcem marca. Nowego dokumentu jednak ciągle nie podpisano.
- Na środę zaplanowaliśmy kolejną turę rozmów w sprawie nowej umowy między MPK a PKS - mówi Andrzej Bieda z Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie. - Rzeczywiście w tej chwili są rozbieżności co do jej kształtu, ale myślę, że uda się osiągnąć porozumienie.
Kazimierz Jarecki, prezes Podkarpackiej Komunikacji Samochodowej potwierdza, że negocjacje ciągle trwają i jego związek jeszcze nie zdecydował, kto będzie od 1. kwietnia wozić pasażerów. Okazuje się jednak, że MPK pojawił się poważny konkurent.
- Nie ukrywam, że chodzi o rzeszowski PKS. W razie fiaska rozmów z MPK, dogadaliśmy już szczegóły przewozów z nowym przewoźnikiem. Gotowy jest nawet rozkład jazdy. Póki co myślimy o korzystaniu z usług tej firmy na takich samych zasadach, jak współpraca z MPK - mówi Jarecki.
W drugiej połowie marca ma się jednak ostatecznie rozstrzygnąć kwestia ostatecznego przejęcia przez związek PKS-u.
- Jesteśmy już na końcowym etapie załatwiania tej kwestii. Szczegóły podamy podczas konferencji, po 18. marca - mówi Jarecki.
W dalszym ciągu nie wiadomo natomiast, ile u nowego przewoźnika kosztowałyby bilety oraz na których przystankach mógłby zatrzymywać swoje autobusy. Aby korzystać z zatoczek MPK, PKS musi dogadać warunki korzystania z nich z Zarządem Transportu Miejskiego. A takie rozmowy nawet się jeszcze nie zaczęły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
