Wczoraj przed tarnobrzeskim sądem okręgowym stanął po raz drugi Paweł R. oskarżony o to, że rok temu podczas libacji w jego mieszkaniu w Mielcu zabił łopatą do węgla swojego kompana od kieliszka tylko dlatego, że usnął na tapczanie gospodarza.
Sąd przesłuchał ekspedientki ze sklepu ABC, do którego Paweł R. poszedł wzywać pomocy.
- W moim domu człowiek się kończy - zaalarmował sprzedawczynie z ABC nietrzeźwy Paweł G. Słysząc to eskpedientki zadzwoniły po pogotowie.
- Pogotowie odmówiło nam, przyjazdu i kazało się dowiedzieć dokładnie o co chodzi - zeznawała jedna ze sprzedawczyń. - Poszłyśmy więc z koleżanką do domu Pawła R. Na podłodze leżał mężczyzna, który miał zakrwawiona twarz i rękę. Zadzwoniłyśmy drugi raz i pogotowie przyjechało. Ale ten mężczyzna już nie żył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?