Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb za pogrzebem na Podkarpaciu. Na ostatnie pożegnanie trzeba czekać w coraz dłuższej kolejce

Beata Terczyńska
carolynabooth/pixabay.com
Nie mogliśmy uwierzyć, gdy wiosną docierały do nas zatrważające wieści z Hiszpanii. Umierało tam tak dużo ludzi, że trumny z ciałami zmarłych na Covid-19 przechowywane były na miejskim lodowisku, bo domy pogrzebowe nie miały już miejsc. U nas, dzięki bogu, jeszcze takiego dramatu nie ma, ale sytuacja robi się coraz trudniejsza. Zatrważająco rośnie liczba pogrzebów, wydłuża się czas oczekiwania na pochówek, zapełniają miejsca w chłodniach.

Proszę pani, ja nie wiem, w co ręce włożyć. Nawet nie wiem, kiedy wyjdę z zakładu. Jedna rodzina wychodzi, kolejna przychodzi - tak najczęściej kończyły się telefony do zakładów pogrzebowych w Rzeszowie, gdy zbieraliśmy informacje do niniejszego raportu.

Aż tak wzrosła liczba pogrzebów na krakowskich cmentarzach komunalnych, że czas oczekiwania na pochówek wydłużył się nawet do dwóch tygodni. Tamtejszy Zarząd Cmentarzy Komunalnych zatrudnił kolejnych grabarzy i nie wyklucza dalszych przyjęć. Z kolei na Opolszczyźnie uruchamiane są rezerwowe chłodnie. Tu także wydłuża się czas oczekiwania na pochówek. Na Podkarpaciu, w niektórych miastach, sytuacja maluje się równie czarno, a wszystko to jest konsekwencją pandemii.

Właściciel zakładu pogrzebowego „Cyprys” w Rzeszowie mówi, że to, ile trzeba czekać na pogrzeb zależy od cmentarza, na którym ma się on odbyć. - Niektóre cmentarze są oblegane i trudno zaplanować na nich pochówek bliskiej osoby w szybkim czasie. Na przykład na cmentarzu w Zwięczycy jest łatwiej, ale na Wilkowyi trzeba czekać nawet do tygodnia - mówi mężczyzna. Wyjaśnia, że łatwiej o pochówek w pobliskiej miejscowości, gdzie umieralność jest mniejsza, niż w mieście.

Jak się dowiadujemy, aktualnie wszystkie firmy w branży pogrzebowej mają „żniwa“, jakich jeszcze nie było, a producenci trumien nie wyrabiają się z realizacją zamówień.

- Jest ciężko z trumnami. Kiedyś zamawiałem 10 i przyjeżdżały w ciągu tygodnia, a teraz tyle samo czasu muszę czekać tylko na dwie trumny - obrazuje sytuację.

Pogrzeb za pogrzebem. I tak od ponad miesiąca

Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, podaje dane z Urzędu Stanu Cywilnego Urzędu Miasta: wrzesień - 224 zgony, październik - 331, a tylko pierwszy tydzień listopada - już 107, więc jak tak dalej pójdzie, może przekroczyć 400.

- U nas, podobnie jak w innych dużych miastach w kraju, także wydłuża się czas oczekiwania na pogrzeb. W poniedziałek przyjmowaliśmy pochówki na wtorek przyszłego tygodnia - informuje Sławomir Progorowicz, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie. - W związku z tym, że musimy dezynfekować kaplicę, teraz mamy 8 pogrzebów dziennie, a wcześniej było 12. Są takie dni, o ile rodzina się zgodzi, że zaczynamy już o 8.30. Nie ma natomiast możliwości przedłużenia godzin pochówku z tego względu, że już dość wcześnie zapada zmrok. Ostatni pogrzeb rozpoczyna się więc o godz. 14.

Prezes dodaje, że jeśli chodzi o chłodnie służące do przechowywania zwłok, mają 12 stanowisk.

- Na potrzeby naszego zakładu jest to liczba wystarczająca, choć nie ukrywam, że jeżeli inne zakłady mają jakieś problemy, to przyjmujemy od nich ciała do przechowali. Podjęliśmy też decyzję o tym, że dokupimy jeszcze jedną chłodnię, ponieważ jedna z tych, którymi dysponujemy ma już kilkanaście lat. W przyszłości zostanie więc wymieniona, ale na razie będziemy jeszcze z niej korzystać. Nie mamy problemu z miejscem na ustawienie kolejnej.

Także dyrekcja Szpitala Specjalistycznego w Jaśle kupiła nowy kontener wraz z chłodnią do przechowywania zwłok. Szpitalne prosektorium ma do dyspozycji sześć miejsc na ciała zmarłych pacjentów. Nowy kontener pozwoli na to, aby można było umieścić w nim kolejnych sześć zwłok, w tym przypadku pacjentów z potwierdzonym wynikiem badania na obecność wirusa SARS-CoV-2. W razie konieczności istnieje możliwość przystosowania chłodni do przyjęcia większej liczby ciał.

Spopielarnie działają non stop

W kraju niektóre krematoria są na granicy mocy przerobowych. A jak to wygląda u nas?

- W tym miesiącu, do 9 listopada, mieliśmy już 68 kremacji. W porównaniu z poprzednim rokiem to znaczący, nawet 20-procentowy wzrost. Ale też trzeba zauważyć, że mniej jest pochówków do ziemi, a więcej tych po spopieleniu. To zapewne wynika także ze zmiany preferencji - zaznacza prezes rzeszowskiego MPGK.

A jaka jest wydajność takiego krematorium?

- To ok. 1-1,5 godziny na jedno ciało. Spopielarnia teoretycznie może pracować w ruchu ciągłym. Z tym, że przynajmniej jeden dzień w tygodniu powinna się wychłodzić. Trzeba zrobić przegląd, konserwację techniczną - tłumaczy. - Zaczynamy spopielenia od godziny 7 i pracujemy nawet do 20.

Jesteście przygotowani na czarniejszy scenariusz?

- Na razie sobie radzimy, z zakładu zieleni przesuwamy pracowników do kopania grobów. Myślę, że jeżeli tych pogrzebów będzie jeszcze więcej, to rząd wprowadzi uproszczenia ceremonii pogrzebowych do niezbędnego minimum, bez uroczystości w kaplicy, wyprowadzenia ciała. Jak było wiosną. Ceremonia pogrzebowa będzie się odbywała bezpośrednio nad grobem. To zdecydowanie pozwoli przyspieszyć czynności związane pochówkiem. Ale miejmy nadzieję, że tak nie będzie, że wszystko wróci do normalności.

Zakład Usług Pogrzebowych i Cmentarnych rzeszowskiego MPGK wprowadził nowe zasady i pracują również w soboty.

Agata Czereba, rzecznik przemyskiego urzędu miejskiego mówi, że wszystkie pochówki odbywają się na bieżąco. Dziennie to 5-6 pogrzebów. W ubiegłą sobotę było ich 11, ale to dlatego, że poprzedzała świąteczne dni.

- Na razie nie myślimy o dodatkowych chłodniach. Prócz tej, którą dysponuje miasto, każdy z zakładów pogrzebowych funkcjonujących w Przemyślu posiada swoją.

Przyznaje, że zatrważające są jednak dane o liczbie zgonów. Od 2 do 8 listopada 2019 r. USC w Przemyślu zarejestrował 35, a w adekwatnym okresie tego roku - 65. - Jeśli chodzi o przedział dwutygodniowy, to od 26 października do 8 listopada 2019 - 65 zgonów, a w tym samym okresie tego roku aż 151.

Waldemar Buziak, właściciel Domu Pogrzebowego Charon w Mielcu, zwraca uwagę, że chociaż czas oczekiwania na pogrzeb to u nich praktycznie z dnia na dzień, to jednak liczba pochówków wzrosła dwukrotnie, a kremacji - razy czterokrotnie.

- Miałem wcześniej 50 kremacji miesięcznie, a teraz 200. W poniedziałek ubiegłego tygodnia 3, a na przykład dziś mam zaplanowanych 14. To maksymalnie, ile mogę zrobić. Widzi pani, jak koronawirus zbiera żniwo - przyznaje.

To samo zauważa Piotr Banaczyk, prezes Zakładu Pogrzebowego Memento obsługującego Cmentarz Komunalny w Stalowej Woli.

- Takiej miesięcznej liczby pogrzebów jeszcze u nas nie było - przyznaje. - Niewierzących w koronawirusa, zapraszam na cmentarz - mówi i dodaje, że w październiku odnotował takie cztery dni, kiedy mieli aż 26 pochówków.

Wystarczy porównać tu miesiąc do miesiąca, rok do roku. We wrześniu 2019 mieli 35 pogrzebów, w tym roku 42, w październiku 2019 - 34, teraz - 58, w listopadzie 2019 - 27, a już są 32 choć to dopiero połowa miesiąca. Zapowiada się więc kolejny „czarny rekord“.

Choć krematorium przy Cmentarzu Komunalnym w Stalowej Woli pracuje na okrągło, to na spopielenie zwłok trzeba jednak czekać kilka dni. Co ciekawe, pytania o spopielenie pojawiają się także z innych województw. Dotychczas wykonywano tu ok. 60 kremacji miesięcznie, a tylko w październiku aż 130!

Foliowe worki? Oszczędzę szczegółów

Leszek Ostrowiecki, właściciel zakładu pogrzebowego oraz krematorium w Pińczowie w świętokrzyskim zaznacza, że choć „pracuje ze zmarłymi“ od 31 lat to tak dużej umieralności jak w ostatnich tygodniach jeszcze nie było.

- Obecnie kostnice szpitalne są pełne, a nasze krematorium pracuje do godziny 5 nad ranem, bo mamy tak dużo ciał do kremacji. Nie mnie oceniać, czy przyczyną zgonów jest koronawirus czy inne choroby, ale przy większości ciał faktycznie jest informacja, że osoba ta była zakażona - mówi. - Każdy musi w zgodzie z własnym sumieniem wybrać rodzaj pochówku bliskiego, ale ja zdecydowanie jestem za spopielaniem zmarłych zakażonych. Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale przy pochówku ciała trzeba włożyć w dwa plastikowe worki. Ziemia nie będzie w stanie ich „wchłonąć“. Robiłem kiedyś ekshumację osoby pochowanej dziewięć lat wcześniej w foliowym worku i naprawdę lepiej oszczędzę szczegółów, jak to wszystko wyglądało.

Jego syn skończył właśnie pracę o 5 nad ranem. - Już wiemy, że w najbliższych dniach także będziemy mieli bardzo dużo pracy. Prowadzimy bardzo specyficzny biznes, jesteśmy w pierwszej linii ognia i przyznam szczerze, że patrzę na to, co dzieje się w ostatnich tygodniach z przerażeniem - przyznaje właściciel pińczowskiego zakładu choć niektórym wydawałoby się, że nie ma powodów do narzekań, bo „biznes“ w tej branży kwitnie.

Ostatnie pożegnanie w wersji online

Ograniczenia narzucone przez rząd nie pozwalają wszystkim na towarzyszenie w ostatniej drodze tym, którzy odeszli. W Polsce jest już możliwość uczestnictwa online podczas nabożeństwa w kościele i pożegnaniu na cmentarzu. Usługę świadczy firma Relive z Lublina.

- Naszym celem jest chęć pomocy ludziom, którzy schorowani, z powodu kwarantanny lub restrykcji związanych z pandemią nie mogą być blisko przy osobie, którą lubili lub kochali, podczas jej ostatniej drogi. Dla wielu niemożność uczestnictwa w pogrzebie i pożegnania zmarłego to ogromna strata. Nowoczesna technika daje jednak opcję bezpośredniego bycia razem z rodziną poprzez streamingi online, bez względu na to, w jakim miejscu w Polsce i na świecie się znajdują. Dzięki pogrzebom online rodzina znów czuje się zjednoczona w tym trudnych i bolesnym czasie - tłumaczy Tomasz Jurowicz, który wraz z Andrzejem Majem tworzy firmę Relive.

Z ostatnich danych podkarpackiego sanepidu wynika, że w regionie z powodu Covid-19 zmarło już 666 osób.


Zobacz też: Ks. Kazimierz Sowa o zamkniętych cmentarzach: To pokazuje jak rytuał zdominował nasze myślenie. Nie trzeba być na cmentarzu, żeby modlić się za kogoś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24