Jak bardzo okazali się hojni – będzie wiadomo po ostatecznym podsumowaniu akcji.
- Co roku w samym Krośnie jest to kwota ok. 50 tysięcy złotych - mówi Krzysztof Smerecki, przewodniczący Towarzystwa Przyjaciół Krośnieńskiego Hospicjum. - Drugie tyle przynosi zbiórka w miejscowościach powiatu krośnieńskiego, brzozowskiego i części jasielskiego. Odliczamy tylko drobne koszty organizacyjne, tak więc co roku konto krośnieńskiego hospicjum zasila ok. 100 tys. zł.
Wolontariusze to głównie dzieci i młodzież ze szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych razem z nauczycielami i rodzicami. Ale nie tylko. „Pola Nadziei” angażują ludzie z wielu środowisk. - Pomagają nam zaprzyjaźnione organizacje - mówi Smerecki. - Przede wszystkim stowarzyszenie „Amazonek, duża grupa pracowników urzędu miasta, Akcja Katolicka, harcerze, Koło Hospicyjno-Charytatywne, lazaretanie – czyli Zakon św. Łazarza - wylicza.
Dlaczego żonkile? Bo oznacza nadzieję. To kwiat, który jest symbolem tego dnia i wiosennego odrodzenia. - Mamy taki zwyczaj, że jesienią sadzimy cebulki żonkili, po to żeby zakwitły na wiosnę, to są właśnie te nasze „Pola Nadziei” - tłumaczy koordynator akcji.
Jednak żywe kwiaty nie zawsze zdążą zakwitnąć na Niedzielę Palmową (w Krośnie ten właśnie dzień wybrano na tradycyjnie przeprowadzenie akcji). Dlatego już kilka tygodni wcześniej organizatorzy zaczynają przygotowywać żonkile z papieru
- Naszym krośnieńskim patentem jest to, że kwiaty te robią dzieci - mówi Smerecki. - Na lekcjach wychowawczych, na plastyce. W ten sposób propagujemy nie tylko ideę „Pól Nadziei” ale też wolontariatu hospicyjnego w ogóle. To okazja do rozmów o potrzebie pomocy drugiemu człowiekowi, o tajemnicy śmierci, która w naszych czasach, w naszym społeczeństwie, jest tematem tabu. Uczymy dzieci oswajać się z nią.
Jak mówią organizatorzy – nie jest przesadą stwierdzenie, że w dniu akcji całe miasto zakwita żonkilami. Rozdawane są ich setki i nie ma chyba mieszkańca, który z niedzielnego spaceru nie przyniósłby choćby jednego kwiatka. - Kiedyś próbowaliśmy policzyć wszystkie zrobione żonkile. Tylko w Krośnie powstało ok. 8 tysięcy sztuk - opowiada Smerecki.
Obdarowani nie odmawiają choćby symbolicznej złotówki, choć organizatorzy zaznaczają, że nie chodzi o zapłatę. Chodzi o okazanie wsparcia, solidarności, sympatii. To może być modlitwa, może być uśmiech a może być datek finansowy, dla hospicjum.
Akcji patronują Elżbieta i Piotr Przytoccy i ks. abp. Józef Michalik.
___________________________________________________________________________________________________________
Czytaj także: Ścięły włosy, by przekazać je na peruki dla dzieci chorych na raka
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?