Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy stroszą piórka przed koszykarskim Euro

Tomasz Ryzner
Marcin Gortat prezentuje przed mistrzostwami iście amerykański optymizm.
Marcin Gortat prezentuje przed mistrzostwami iście amerykański optymizm. DZIENNIK WSCHODNI
"Chcemy zniszczyć każdego rywala", "Mamy dwugłowego potwora pod deskami". "Podium nie wykluczamy". W taki sposób przed słoweńskim czempionatem stroszy piórka męska reprezentacja Polski w koszykówce.

Mecze Polaków grupie

Mecze Polaków grupie

4.08 - Gruzja (g. 14:30)
5.08 - Czechy (17:45)
7.08 - Chorwacja (17:45)
8.08 - Hiszpania (14:30)
9.08 - Słowenia (21:00)

Nieźle, jak na zespół, który medalu nie zdobył od 1967, a 2 lata temu wylądował niemal na końcu stawki.

Nikt nie wątpi w klasę Marcina Gortata, Macieja Lampe, seria wygranych sparingów zrobiła wrażenie, ale gdy przyszło w piątek zmierzyć z Turcją, rywalem z wysokiej półki, nasi wyraźnie ulegli (68:81).

Nad Wisłą koszykarski boom to przeszłość. PLK jest coraz słabsza.

- Polska to dziwny kraj. Na świecie basket jest mega popularny, ale nie u nas - mówi Dariusz Szczubiał, były reprezentacyjny playmaker i były trener Siarki Tarnobrzeg.

Skąd więc sny o potędze? Czy to zaklinanie rzeczywistości, albo amerykański optymizm, którym nasiąkł i który na polski grunt próbuje przeszczepić Marcin Gortat.

- Przegraliśmy wystarczająco dużo. Dość tego. Czas coś osiągnąć - mówi Gortat i wygląda, że nie robi dobrej miny do złej gry.

Pan Marcin, jego koledzy, eksperci wymieniają sporo to konkretnych powodów, dla których Polska nie musi wrócić do domu na tarczy.

Optymalny wiek
Po pierwsze niemiecki coach Dirk Bauermann ma do dyspozycji właściwie wszystkich najlepszych.

- Zawodnicy są w optymalnym wieku. Można powiedzieć, jak nie teraz, to kiedy - zaznacza Szczubiał.

Dwugłowy potwór to oczywiście Gortat - Lampe. Ten duet ma zdominować rywali na deskach.

- Nikt w mistrzostwach nie będzie miał lepszych podkoszowych - twierdzi pan Marcin, który chwali sobie relacje z Maciejem. - Obaj jesteśmy samcami alfa, warczymy na siebie, ale na koniec przybijamy piątkę.

Nasze dwie wieże nie przekroczyły trzydziestki Lampe właśnie podpisał kontrakt z Barceloną.
- Rzeczywiście, niewielu jest lepszych w Europie na tych pozycjach - ocenia Jerzy Szmabelan, były trener Stali Stalowa Wola, który do srebra MŚ doprowadził wspomnianą ekipę nastolatków.

- Ważne, że Lampemu się chce. Wcześniej różnie z tym bywało. Koszykarze szanują i ufają trenerowi, a wartości interpersonalne mają swoją wagę - dodaje,

Góra złota za jedynkę
Andrzej Klee, dziennikarz Radia Rzeszów, były gracz Resovii i reprezentacji zwraca uwagę na słabszy obwód.

- Za moich czasów góry złota dawano za centra, dziś nie umiemy wychować kilku rozgrywających. Łukasz Koszarek pewnego pułapu nie przeskoczy. Z tym medalem to raczej przesada, ale chłopaki jakiś czas z sobą grają, mają doświadczenie. Oczywiście, kiedy Marcin Gortat schodzi z parkietu gra siada, Michał Ignerski już nie ten co dawniej, ale w drużynie jest chemia. Trzymam kciuki za ten zespół - mówi.

Charyzma Niemca
W 2005 roku Niemcy miały tylko jedną gwiazdę - Dirka Nowitzkiego. Mimo to zdobyły srebro. Zespołem kierował obecny szkoleniowiec Polski. Jeśli wnosić z wywiadów, nasi koszykarze są zachwyceni Niemcem. Imponuje im wiedza, charyzmą, umiejętnością motywacji.

- Trener wierzy w nas, nie pozwala czuć kompleksów. Mamy być zuchwali, bezczelni, agresywni - mówią reprezentanci.

- Znam trenera Bauermanna. To osobowość - mówi Duszan Radović, coach MOSiR-u Krosno.

- Umie natchnąć zespół, wycisnąć z zawodnika co najlepsze, ale trochę za krotko pracuje z tą drużyną. To chyba jeszcze nie ten moment, aby wskoczyć na podium. Na obwodzie Polska nie ma poziomu europejskiego - analizuje.

Czy balon pęknie
Ano właśnie - grupa. Polacy nie trafili za fajnie. Na ich drodze stanie m. in. Hiszpania (broni tytułu), Chorwacja, czy Słowenia, której będą pomagać ściany.

- Mamy tu kandydatów do podium, ale nie panikowałbym przed startem. Do Słowenii nie przyjadą wszyscy najlepsi - podkreśla Szczubiał.
Sceptykiem jest Ryszard Niemiec, były koszykarz Resovii: - Balonik jest solidnie napompowany i może pęknąć z hukiem. Ja nie kupuje tego optymizmu i nie spodziewam się wiele. Nadzieje nie wynikają z mocnej ligi, mocnych klubów, w których mamy tłum zdolnych młodych. Liczymy na Gortata, Lampego, a to mało. Na mistrzostwach musieliby mieć większe wsparcie zespołu. Trener wydaje się dobry, ale z grupy będzie bardzo trudno wyjść.

16 lat minęło
Ostatni raz męska reprezentacja zbierała duże brawa 1997 roku. Pokolenie Wójcika, Zielińskiego, Tomczyka i Pluty w Hiszpanii umiało wygrać z Chorwacją, Niemcami, Turcją.

- Ostatnio mało się interesuję koszykówką, ale pamiętam, że na nas wtedy nie bardzo liczono. Mimo to nie tak wiele brakowało, aby ograć w ćwierćfinale Grecję - wspomina Krzysztof Mila, 16 lat temu koszykarz Polonii Przemyśl i reprezentacyjny obrońca.

Polska zajęła wtedy 7 miejsce. Jeśli powtórzą lub poprawią ten wynik, nasi koszykarze nie usłyszą po turnieju złego słowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24