Polacy wolą brać zasiłki w euro

Mąż pani Iwony z Rzeszowa, matki trójki dzieci, właśnie wyjeżdża do Anglii. Kobieta straciła pracę, nie prowadzi działalności gospodarczej, nie ma pola. Czy rodzina dostanie angielski zasiłek na dzieci?

- Jeżeli pracujemy w krajach unijnych i odprowadzamy tam składki na ubezpieczenie społeczne, to obowiązujące w tych państwach zasiłki rodzinne nam się należą - mówi Mariola Zajdel-Ostrowska, dyr. regionalny ośrodka polityki społecznej w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie.

Jest o co walczyć

W Polsce zasiłek rodziny wynosi od 48 do 68 zł (w zależności od wieku dziecka). Natomiast w państwach unijnych jest wielokrotnie wyższy. W Anglii dostaniemy co tydzień 17 funtów (ok. 100 zł), w Niemczech miesięcznie ok. 154 euro (ok. 600 zł), w Norwegii 97 koron (ok. 480 zł).

W niektórych krajach, np. Niemczech, zasiłek na dziecko można dostać nawet do 3 lat wstecz. Trzeba tylko udowodnić legalne zatrudnienie od 2004 r., czyli od momentu przystąpienia Polski do UE. Jeśli ktoś pracuje za granicą, ale w polskiej firmie, która odprowadza podatki w kraju - nie może liczyć na tamtejsze zasiłki.

Pracownicy urzędu marszałkowskiego obserwują duże zainteresowanie zagranicznymi świadczeniami. Od początku roku starało się o nie ok. 1300 osób. Codziennie dzwoni lub przychodzi w tej sprawie kilkanaście osób.

Jak dostać unijne rodzinne

W państwie, do którego jedziemy pracować, trzeba zgłosić się do instytucji, która jest odpowiednikiem naszych miejskich i gminnych ośrodków pomocy społecznej. W każdym kraju mają one inne nazwy. Tam pytamy, jakie warunki trzeba spełnić, aby dostać zasiłek. Potem składamy wniosek.

- Na tej podstawie przygotowywany jest formularz. Dostaje on numer sprawy i pieczątkę. I wysyłany jest do nas - tłumaczy dyr. Zajdel-Ostrowska. - Na miejscu sprawdzamy m. in., czy rodzinna nie bierze przypadkiem polskiego zasiłku (a nie można w dwóch miejscach), w jakim wieku ma dzieci, gdzie jest ubezpieczona. Jeśli wszystko się zgadza, dokumenty odsyłamy.