Biało-czerwoni w stolicy Austrii bronić będą złotego medalu wywalczonego dwa lata temu w Izmirze.
POLSKA - SŁOWACJA 3:0 (25:23, 25:17, 25:19)
POLSKA: Żygadło (2), Nowakowski (8), Możdżonek (5), Jarosz (6), Kurek (11), Kubiak (12), Ignaczak (libero). Trener Andrea Anastasi.
SŁOWACJA: Skladany, Divis (6), Kmet (9), M. Nemec (10), Sopko (3), Kohut (4), Ondrusek (libero) oraz R. Nemec, Hupka (4), Bencz (4), Zatko. Trener Emanuele Zanini.
SĘDZIOWALI: Dejan Jovanovic (Serbia) i Luca Sobrero (Włochy). Widzów 1482.
Awans do najlepszej czwórki czempionatu, to ogromny sukces odmłodzonej ekipy z czterema graczami Asseco Resovii (Krzysztof Ignaczak, Piotr Nowakowski, Grzegorz Kosok, Mateusz Mika) i trenera Andrei Anastasiego.
Na boisku w Karlowych Warach dość długo trwała wyrównana i nerwowa gra. Polacy byli lepsi od rywali, wśród których było kilku dobrych znajomych z występów w PlusLidze (Lukas Divis, Tomas Kmet, Martin Sopko), ale swoją wyższość udowodnili w samej końcówce inauguracyjnej odsłony. Uciekli na 21:19, a następnie 23:20 i spokojnie postawili kropkę nad "i".
W drugiej partii Polacy prowadzili 10:5 - ale Słowacy wyrównali na 15:15. Kolejne akcje należały jednak do naszej drużyny. Jakub Jarosz, Michał Kubiak, Bartosz Kurek skutecznie finalizowali swoje akcje. Na środku fason trzymali resoviak Piotr Nowakowski i Marcin Możdżonek. Zawodziły zaś słowackie armaty - Divis i Martin Nemec. Polska przeważała 22:16. Po chwili nasi mistrzowie Europy potrzebowali jeszcze tylko jednego seta, by zagrać o medale.
Trzecią odsłonę od prowadzenia 3:1 zaczęli Słowacy, ale nasz zespół wkrótce pokazał południowym sąsiadom miejsce w szyku (10:7). W polskim zespole kolejny bardzo dobry mecz rozgrywał Krzysztof Ignaczak. Błyszczał Michał Kubiak. Biało-czerwoni pewnym krokiem zdążali do półfinału, grali pewnie, spokojnie, dobrze przyjmowali i rządzili na siatce. Słowacy, którzy pokonali Polaków w poniedziałek, w meczu fazy grupowej 3:1, tym razem nie znajdowali sposobu na ich zatrzymanie.
Mecz Polski z Włochami - pokonali Finlandię 3:1 (25:18,25:20,29:31, 25:21 - ma rozpocząć się w sobotę o godz. 18. Finał w niedzielę, także w Wiedniu, oby również z udziałem biało-czerwonych. W czwartek po raz pierwszy zapachniało medalem dla naszej ekipy. Włosi to jednak niezwykle wymagający przeciwnik. W czwórce nie ma już słabych drużyn.
Do rywalizacji z Włochami bez sentymentów podejdzie włoski trener polskich siatkarzy Andrea Anastasi . - Teraz moje serce jest biało-czerwone - zapewnia Anastasi. - Wierzę w tych chłopców. Uwielbiam jak walczą. Jeśli wrócimy do Polski z medalem, będę naprawdę szczęśliwym człowiekiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?