Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połączyła ich miłość do sztuki

Grzegorz Michalski
Ona - rodowita krakowianka, on - urodzony we Wrocławiu. Poznali się na kursach przygotowawczych na rzeźbę, razem ukończyli ASP w Krakowie. Wspólnie tworzą od ponad 30 lat. W 1991 roku na swoje miejsce na Ziemi wybrali Jasło.

Nie pochodzą z naszego regionu. Ale to właśnie w Jaśle mają rodzinne korzenie. Mama Małgorzaty urodziła się tutaj, a mama Bogdana spędziła dzieciństwo. Samborscy jako dzieci właśnie w Jaśle spędzali wakacje. Jeszcze wtedy się nie znając. Dziadek Bogdana oraz dziadek Małgorzaty wspólnie służyli w tej samej jednostce straży granicznej. - To było jeszcze przed II wojną światową - wspomina Bogdan.

Obydwoje po szkole średniej w Krakowie rozpoczęli studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych na kierunku rzeźba. Poznali się na kursie przygotowującym na egzaminy wstępne na ASP. Pobrali się w Krakowie w 1982 roku, po dwóch latach znajomości. Dziewięć lat później przenieśli się na stałe do Jasła. - Czujemy się tutaj bardzo dobrze. Mamy piękny dom, ciszę, spokój, ptaki za oknem i spory ogród - opowiada Małgorzata. Po przyjeździe do Jasła Bogdan założył na ulicy Koralewskiego firmę.

- Była to wypożyczalnia kaset i agencja reklamowa. Staraliśmy się znaleźć na rynku niszę, w której moglibyśmy wykonywać swój zawód i z tego żyć - wspomina Bogdan. Dodaje, że zawód, którego wykonywania się podjął nie należy do najłatwiejszych. - Trzeba to kochać i ciągle pokonywać wszelkie przeciwności. Lecz jeżeli daje to satysfakcję, to myślę, że wszystkie przeszkody życiowe w tym zawodzie można pokonać - podkreśla Samborski.

Galeria we własnym domu

Po kilku latach działalności zakładu reklamowego na ulicy Koralewskiego właściciel budynku rozpoczął generalny remont. Bogdan postanowił, że nie będzie szukał innego lokalu. To ich zmobilizowało, by otworzyć przydomową galerię w pracowni. MalGaleria, bo tak nazwali swoją pracownię Samborscy wystartowała w 2013 roku.

Obecnie w ich galerii można zobaczyć pracę ukraińskiego artysty Sergieja Garkawyja. - Pierwszą wystawą w MalGalerii była prezentacja prac grupy PLAJA. Łącznie dotychczas w naszej galerii było 8 wystaw - wylicza Bogdan.

Towarzystwo artystów, którzy prezentują swoje prace u Samborskich jest międzynarodowe. Czterech artystów z zagranicy prezentowało swoje prace w ich rodzinnej galerii. - Często jeździmy na międzynarodowe zagraniczne plenery artystyczne, głównie na Słowację i tam poznajemy artystów - wyjaśnia Małgorzata. To właśnie podczas kilkudniowych spotkań z artystami nawiązywane są nowe znajomości, kontakty, które później procentują chociażby wspólnymi wystawami. - Mamy nadzieję, że w końcu Jasło też po długich latach zorganizuje porządny plener - snuje nadzieje Samborska.

Tzw. plener artystyczny polega na tym, że organizator, który zaprasza artystów pokrywa koszty ich pobytu i działalności. W zamian twórcy zobowiązani są, w przypadku malarzy zostawić na ogół dwa obrazy a w przypadku rzeźbiarzy jedną rzeźbę.

Uczą młode pokolenia

Pani Małgorzata we własnej pracowni organizuje warsztaty plastyczne dla dzieci. Odbywają się one również w szkołach, świetlicach, które proszą o tego rodzaju zajęcia dodatkowe. Ustalony zostaje temat i materiał, z jakiego dzieci będą korzystać.

- Warsztaty najczęściej organizowane są w czasie wolnym od zajęć szkolnych, na przykład w wakacje, aby pokazać dzieciom ciekawy sposób na spędzenie popołudnia i dodatkowo rozwijać ich umiejętności plastyczne - objaśnia Małgorzata. Oglądając pracownię nie sposób zauważyć dwóch sporych rozmiarów piecy. To właśnie one służą m.in do obróbki cieplnej ceramiki. - Piec ceramiczny i piec do emalii wykonał dla nas specjalnie na zamówienie rzemieślnik z Łodzi - podkreśla Bogdan.

W mijającym roku Samborskich można było spotkać chociażby podczas Festiwalu Pierogów w Tarnowcu. Cieszyli się tam nie lada zainteresowaniem. - Dzieciakom w szkole już jakiś czas temu obcięto lekcje plastyki. Teraz mają jedynie godzinę zajęć w tygodniu, więc trudno by w godzinę poznać czy ktoś ma talent, rozwinąć go. Widać to po poziomie artystycznym młodych twórców, jest niższy niż jeszcze przed kilkoma laty - tłumaczy maż pani Małgorzaty.

Sztuka jako forma terapii

Samborscy współpracują też z kilkoma zakładami karnymi, m.in z tym w Warzycach. Ich praca polega na organizacji warsztatów artystycznych dla więźniów. To forma terapii poprzez sztukę, tzw. arteterapia. - Jesteśmy pod wrażeniem, jak większość z nich bardzo angażuje się w zajęcia - zauważa Bogdan. W zajęciach uczestniczy większość z więźniów, którzy z różnych względów nie mogą odbywać resocjalizacji poza terenem zakładu karnego.

- Okazuje się, że takie zajęcia są bardzo wartościowe dla więźniów. Psychologowie uważają, że dzięki nim więźniowie potrafią się bardziej otworzyć i inaczej reagować na siebie. Powstałe prace często służą jako prezenty dla najbliższych, co dobrze służy utrzymywaniu więzi rodzinnych - dodaje Małgorzata. Podczas arteterapii odkryli też kilka talentów. Prace więźniów można było zakupić między innymi na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Próbują zjednoczyć artystów

„PLAJA”- nieformalne stowarzyszenie jasielskich plastyków skupiające; malarzy, grafików, rzeźbiarzy, ceramików, fotografików, twórców tkanin artystycznych powstało w 2007 roku. - Wtedy w Trebiszowie na Słowacji została zorganizowana pierwsza wystawa plastyków jasielskich pod nazwą PLAJA, uczestniczyło w niej około 20 osób związanych z regionem. Wydany został katalog i stąd powstała nazwa grupy PLAJA 2007, czyli Plastycy Jasła - wspomina Bogdan.

Obecnie do grupy należy około 20 osób. Jak przyznają Samborscy artyści to jednostki indywidualne. Trudno namówić ich do formalnego zrzeszania, zebrań, papierologii. - Może i wtedy łatwiej byłoby wystąpić o jakieś pieniądze - zastanawia się Samborski.

Sztuka najwyższego kalibru

Przed świętami Samborscy otworzyli swoją wystawę w Jasielskim Domu Kultury. Prace na niej pokazuje także ich córka Natalia. Zdecydowana większość z kilkudziesięciu tworzących ekspozycję prac, to - jak podkreślił podczas wernisażu 16 grudnia Bogdan Samborski - dzieła jego żony Małgorzaty, powstałe w ciągu ostatniego roku. - To sztuka najwyższego kalibru - stwierdził dyrektor JDK Janusz Szewczyk. Samborscy przyznają, że coraz trudniej sztuką zainteresować lokalną społeczność. - Większość ludzi nie odczuwa potrzeby uczestniczenia w życiu kulturalnym. Na wystawy nie przychodzi wiele osób, trochę więcej na wernisaże. Większości społeczeństwa wystarcza to co zobaczą w TV czy w internecie - ubolewa Małgorzata. Jednak wspólnie z mężem są zdania, że sztuka zawsze znajdzie swoich odbiorców. Ich prace można podziwiać w całej Polsce, ale też w Izraelu, USA, Węgrzech, Niemczech czy na Słowacji. Jasło może być z nich dumne!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24