Policja kontroluje, by taka tragedia się nie powtórzyła

Policja wraz ze strażą pożarną kontrolują obozy stacjonarne, wędrowne i kolonie. Zaczyna się jeszcze przed sezonem wakacyjnym, kiedy policja gromadzi informacje o czasie i miejscu organizowania takiego wypoczynku.

- Zwracamy między innymi uwagę na to, czy jest bezpieczne, czy nie jest na terenie zalewowym, czy przygotowane są drogi dojazdowe i ewakuacyjne, czy organizator dysponuje środkami łączności, a jeśli w tym miejscu nie ma zasięgu, czy ma alternatywne środki łączności - wylicza podinspektor Marta Tabasz-Rygiel, rzeczniczka podkarpackiej policji.

Na tym kontrola służ się nie kończy, bo obozowiska regularnie odwiedzane są przez mundurowych, strażaków i sanepid, a w każdej komendzie powiatowej policji znajduje się koordynator służb z organizatorami obozu.

- Sprawdzamy, czy wszystkie wymogi, związane z bezpieczeństwem, są przestrzegane i dotychczas nie dostrzegliśmy poważniejszych uchybień. – dodaje pani rzecznik. – Upewniamy się, że organizator na bieżąco monitoruje prognozy i alerty pogodowe. Jednak bardzo ważną częścią tych wizyt są spotkania z młodzieżą i rozmowy o różnego rodzaju zagrożeniach podczas wypoczynku.

Jak zachowywać się podczas burzy w lesie, jak ewakuować się z miejsca, kiedy obóz znajduje się blisko rzeki, która grozi wylaniem.

- Bardzo często przeprowadzamy z młodzieżą ćwiczenia, symulacje takiej ewakuacji z miejsca zagrożonego – zapewnia pani podinspektor. – Poza tym rozmowy profilaktyczne z młodzieżą, inny jest przekaz dla wypoczywających nad wodą, innych dla tych w górach. Rozmawiamy i o używkach i o cyberzagrożeniach, przestrzegamy przed samowolnym opuszczaniem obozowiska, przypominamy o zasadach używania otwartego ognia w lesie, jak zachować się podczas zagubienia w lesie, jak udzielać pierwszej pomocy.

Wspólna akcja kontrolna policji, straży pożarnej, straży leśnej i sanepidu potrwa do końca wakacji.