Zdaniem Pawła Międlara, rzecznika podkarpackiej policji - najważniejsze założenie zostało spełnione. Chodziło o to, by nikomu nie spadł głos z głowy i tak się stało.
Policyjne działania na os. Wójtostwo w Sanoku trwały kilkanaście godzin: w tym czasie nikt postronny nie miał wstępu do wyizolowanej i chronionej przez funkcjonariuszy części osiedla.
Ci, którzy pozostali w mieszkaniach nie mogli ich opuszczać. Ci którzy w czasie, gdy zabarykadowany w jednym z mieszkań bandyta otworzył ogień do policjantów (ok. godz. 12.35) byli poza domem, nie mogli wrócić do siebie aż do zakończenia akcji.
Ok. godz. 1 w nocy policjanci zdecydowali się wejść siłowo do mieszkania na III piętrze.
- To był moment, gdy stało się jasne, że z tamtej strony nie będzie już żadnego kontaktu z nami - mówi Międlar.
Po otwarciu drzwi policjanci zobaczyli dwa ciała. 32-latek i jego 17-letnia przyjaciółka leżeli w jednym pokoju. Oboje nie żyli.
Międlar podkreśla, że cały czas priorytetem było doprowadzenie do tego, by przebywająca w mieszkaniu para opuściła go dobrowolnie, jednak próby nakłonienia ich do tego się nie powiodły.
Zdaniem Międlara, nie można mieć żadnych zastrzeżeń do akcji. - Najważniejsze, ze nikomu nic się nie stało, ani mieszkańcom, ani policjantom.
Do Sanoka zostały ściągnięte profesjonalne siły policyjne, antyterroryści, snajperzy, negocjator.
Działaniami dowodził zastępca komendanta wojewódzkiego policji, na miejsce przyjechał też komendant, był szef Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP.
- Wybitni eksperci pracowali nad tym, by akcja została przeprowadzona profesjonalnie i skutecznie - podkreśla Międlar. - Każdy element był zaplanowany w oparciu o analizę sytuacji. Byliśmy także gotowi zareagować na nieprzewidziane zdarzenia.
Mieszkańcy os. Wójtostwo dobrze oceniają akcję policji
Policja potwierdza, że 32-latek był niebezpiecznym przestępcą. W jego mieszkaniu znaleziono pistolet i broń myśliwską. Na broń nie miał zezwolenia. Dokładne przeszukanie mieszkania da odpowiedź na pytanie jaką ilość amunicji posiadał mężczyzna.
Zdaniem policji 32-letni Andrzej B. ma związek z zabójstwem w podsanockim Międzybrodziu. Na 30-letnim mieszkańcu Leska dokonano egzekucji, strzelając mu w tył głowy i plecy. Policjanci podejrzewali, że 32-latek jest sprawcą tego zabójstwa, dlatego wczoraj zamierzali go zatrzymać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?