Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant z gm. Pawłosiów zbił córkę. Grozi mu więzienie

Anna Janik
Archiwum
Jak twierdzą śledczy, mężczyzna miał uderzać pasem swoją 9-letnią córkę pasem za złe wyniki w nauce. Policjant usłyszał zarzuty także w innej sprawie o oszustwo.

Naruszenie czynności narządów ciała i spowodowanie rozstroju zdrowia na okres poniżej 7 dni - taki zarzut postawiła wczoraj przemyska prokuratura rejonowa policjantowi z gminy Pawłosiów, który według śledczych uderzył pasem swoją 9-letnia córkę. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w czerwcu br. Do jarosławskiego Centrum Opieki Medycznej zgłosiła się matka z pobitą pasem dziewczynką.

- U małoletniej stwierdzono obrażenia okolicy krzyżowo-lędźwiowej oraz ręki - mówi prok. Beata Starzecka-Skrzypiec, z-ca prokuratora rejonowego w Przemyślu.

Dziewczynka twierdziła, że przyczyną agresji ojca były złe wyniki w nauce. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że oskarżenie padło wobec policjanta Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu, funkcjonariusza z 15-letnim stażem pracy. On sam nie wyjaśnił prokuratorom, skąd wzięły się obrażenia na ciele dziecka, bo skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Podobnie zrobiła matka dziewczynki, dlatego prokuratura formułując zarzuty oparła się głównie na zeznaniach i badaniach przeprowadzonych przez lekarzy z jarosławskiego ośrodka. Grozi za nie do 2 lat więzienia.

- Postępowanie jeszcze nie zostało zakończone, a o sposobie jego zakończenia zadecydują dalsze czynności procesowe - informuje prok. Beata Starzecka-Skrzypiec, z-ca prokuratora rejonowego w Przemyślu.

Bo śledczy chcą sprawdzić m.in. to, w jakim stanie psychicznym jest dziewczynka, jak funkcjonuje w swoim środowisku i czy incydent, którego doświadczyła był jednorazowy. Co ciekawe policjant w swoich czynnościach służbowych został już zawieszony do końca roku, ale w związku z inną sprawą. Chodzi o oszustwo, którego funkcjonariusz miał dopuścić się podczas wypełniania służbowych dokumentów, będących podstawą do zwrócenia mu kosztów dojazdu do pracy.

- Policjant podał miejscowość położoną 10 km dalej niż to, w którym faktycznie mieszkał, uzyskując w ten sposób 2,4 tys. zł więcej niż mu się należało - wyjaśnia prok. Barbara Bandyga, prokurator rejonowy w Stalowej Woli. - Oszustwo trwało od 2010 do 2014 roku - dodaje.

Za to przestępstwo policjantowi grozi do 8 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24