Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy chcą, żeby skontrolować kontrolerów z rzeszowskiego UKS. Bo nam firmy uciekają

Andrzej Plęs
Protest pracowników Zakładów Magnezytowych pod siedzibą Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie.
Protest pracowników Zakładów Magnezytowych pod siedzibą Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie. Krzysztof Łokaj
Posłanka Józefa Hrynkiewicz nie przebiera w słowach: "to jest niszczenie przedsiębiorstw polskich". Niszczenia mają dokonywać organy kontroli skarbowej i podatkowej. Pani poseł szykuje wniosek do NIK o kontrolę w rzeszowskim UKS.

To "niszczenie" - jak twierdzi pani poseł - dokonuje się tylko wobec przedsiębiorstw z czysto polskim kapitałem, bo firm z udziałem kapitału zagranicznego jakoś nikt się tu specjalnie nie czepia. Tu, czyli na Podkarpaciu.

Poseł Hrynkiewicz poszła na wojnę z rzeszowskim Urzędem Kontroli Skarbowej, kiedy Zakłady Magnezytowe w Ropczycach zwróciły się do niej o pomoc. W 2008 roku zaciągnęły kredyt w walutach, bo głównie ze strefą walutową robią interesy.

Przejechały się na tym, bo kryzys sprawił, iż twarda waluta w odniesieniu do złotówki wkrótce mocno podrożała i na obsługę kredytu trzeba było wydać znacznie więcej, niż zakładano. Jednak po kilku latach kontrolujący zakład rzeszowski UKS uznał, że kredyt w walutach był dla zakładu przychodem i potraktował go podatkiem. Na nic zdały się protesty i tłumaczenia dyrekcji firmy, że na całej operacji "Magnezyty" straciły, a nie zyskały.

UKS był nieubłagany: kazał płacić ponad 6 mln zł podatku. Firma nie zamierzała się poddać, związki zawodowe przeraziły się, że zakład będzie musiał redukować zatrudnienie, żeby ciąć koszty i oszczędzać na zaległe (?) podatki. Dyrekcja ramię w ramię ze związkowcami ruszyła w świat szukać pomocy. I protestować przed rzeszowską siedzibą UKS.

Dyscyplinowanie skarbówki

Przychylne ucho zyskali w biurze poselskim Józefy Hrynkiewicz. Byli tu pierwszymi z Podkarpacia, którzy zdecydowali się poskarżyć na UKS, ale nie ostatnimi. Toteż pani poseł zdecydowała się interweniować na najwyższych szczeblach władzy i z mównicy sejmowej wezwać do tablicy ministra finansów, by zdyscyplinował swojego podwładnego - dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie.

Jeszcze jesienią ub. roku skłoniła członków sejmowej Komisji Finansów Publicznych (której nie jest członkiem) do zebrania się i sporządzenia dezyderatu, który ministra finansów miał zobowiązać do "odstąpienia od niszczenia zakładów" - jak mocno określa to poseł Hrynkiewicz. W praktyce minister finansów miał zobowiązać urzędy kontroli skarbowej do tego, by nie obciążały przedsiębiorstw podatkami za tzw. opcje walutowe, na których straciły w wyniku skoku cen twardej waluty.

- To są zakłady z wyłącznie polskim kapitałem, urzędy kontroli skarbowej nie zajmują się zakładami z udziałem kapitału zagranicznego - oskarża pani poseł.

Po tym dezyderacie wydawało się jeszcze z początkiem stycznia, że minister posłucha wytycznych komisji finansów.

- A 20 lutego minister wydał jakieś tajne zarządzenie, żeby dalej niszczyć te zakłady - denerwuje się pani poseł.
Ma na myśli zapewne notatkę "Protokół z narady naczelników urzędów skarbowych województwa opolskiego z dnia 4 listopada 2014 r. w Izbie Skarbowej w Opolu". Znalazło się w niej takie stwierdzenie: "nie ma kontroli w celach prewencyjnych, kontrola ma przynosić wpływy budżetowe". Notatka była tajna, ale wyciekła w przestrzeń publiczną, wśród przedsiębiorców zawrzało.

Pomna sytuacji "Magnezytów", pani poseł doprowadziła do drugiego posiedzenia Komisji Finansów Publicznych. A ta sformułowała drugi dezyderat, który miał zobowiązywać ministra finansów do "odstąpienia od niszczenia polskich przedsiębiorstw" - to wciąż słowa pani poseł

. A w maju z mównicy sejmowej zaatakowała ministra finansów, i to już konkretnie wymieniając rzeszowski UKS: "czy Ministerstwo Finansów dostrzega problem nękania przedsiębiorców przez organy kontroli skarbowej i podatkowej na Podkarpaciu, co skutkuje masowym przenoszeniem przez te firmy swoich siedzib do innych miast na terenie kraju lub poza granicami Polski" - pytała ministra.

Z mównicy wypomniała ministrowi, że jego podwładni "w sposób uporczywy nękają przedsiębiorców, stosując wobec nich wyjątkowo uciążliwe i długotrwałe, niczym nieuzasadnione kontrole. Sposób postępowania urzędników skarbowych i podatkowych na Podkarpaciu powoduje, iż kontrolowani przedsiębiorcy czują się jak przestępcy". A pieniądze z jednego z biedniejszych regionów kraju odpływają do Warszawy.

- A nigdzie tak bardzo nie marnotrawi się publicznego grosza jak w stolicy - dopowiada Józefa Hrynkiewicz Nowinom.
Rzeczywiście, na przestrzeni ostatnich dwóch lat do stolicy przerejestrowały się m.in. Marma Polskie Folie, Ventor z Dębicy, ostatnio Handlopex, Efekt Plus i ropczyckie "Magnezyty". To tylko ci najwięksi.

Jacek Kapica, podsekretarz w Ministerstwie Finansów, odpowiedział pani poseł: "Zmiana preferencji lokalizacyjnych przedsiębiorstw jest zjawiskiem naturalnym". I że w Mazowieckie przenoszą się firmy nie tylko podkarpackie. A w ogóle, to w latach 2012 - 2014 z Podkarpacia wyrejestrowało się 26 tys. przedsiębiorstw, za to 52 tysiące nowych się zarejestrowało.

Minister nie wspomniał tylko, że uciekło stąd wielu z tych największych, którzy płacili największe podatki lokalne. A niektórzy z nich potwierdzają: tu się nie da robić interesów. Właściciel Efekt Plusa przytacza z własnego doświadczenia, nim jeszcze przerejestrował się do Warszawy:

- Jeden z kontrolerów UKS zapytał mnie wprost: co wy jeszcze robicie w Rzeszowie?

Kontrola kontrolerów

Poseł Hrynkiewicz nie znalazła zrozumienia w Ministerstwie Finansów, to zaapelowała do Najwyżej Izby Kontroli, by ta sprawdziła praktykę działań Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie. Też (na razie) bez skutku, więc przed tygodniem prezesa NIK zapytała z mównicy sejmowej wprost:

- Dlaczego państwo odmówiliście kontroli Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie - rzuciła pod adresem prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Prezes Kwiatkowski deklarował pani poseł publicznie: "Przyjmuję tę informację ze strony pani profesor, że mamy do czynienia ze specyfiką administracji skarbowej na terenie Podkarpacia z uwagi na ilość wyrejestrowanych firm. Będziemy rozmawiać z panem dyrektorem delegatury, czy jednak nie byłoby szansy"... - nie dokończył zdania.

Jednak kontroli nie wykluczył, toteż posłanka zbiera materiały, które miałyby uzasadnić wniosek do NIK o kontrolę w rzeszowskim UKS.
- Ja tej sparwy nie odpuszczę - obiecuje.

Ferenc broni biznesu

W ostatnią środę do Ministerstwa Finansów z wizytą wybrał się prezydent Rzeszowa. Towarzyszyła mu poseł Krystyna Skowrońska. Preyzdent nie ukrywa, że powodem były narastające skargi lokalnych przedsiębiorców na UKS.

- A jeszcze przed dwoma miesiącami gościłem dyrektora tej instytucji - zdradza Tadeusz Ferenc. O przebiegu i wynikach rozmowy nie chce mówić, ale daje do zrozumienia, że jego sugestie nie znalazły u gościa zrozumienia. Toteż wybrał się do ministerstwa z długą listą "skarg i wniosków", sformułowanych przez przedsiębiorców.

"Działanie na szkodę województwa i miasta", "kontrole firm planowane po wielkościach przychodów, często bez uzasadnienia merytorycznego - zasada "a nuż da się złapać", stosowanie zasady "przeczołgania podatnika kontrolami", masowe stosowanie sankcji karnoskarbowych wobec wszystkich kontrolowanych - to tylko te lżejszego kalibru zarzuty wobec rzeszowskiego UKS.

- Minister Królikowska obiecała, że będzie rozmawiać z panem dyrektorem UKS - mówi Ferenc.

Bo i jego od wielu miesięcy odwiedzają rzeszowscy przedsiębiorcy z prośbą o pomoc i wobec swojej bezsilności wobec wszechmocy organów kontroli skarbowej. Dla Ferenca taka atmosfera wobec biznesu w mieście to arcyskuteczna antyreklama. Jeszcze w 2007 Rzeszów był nagrodzony przez tygodnik "Forbes" za przyjazne nastawienie dla biznesu.

Ferenc mówi, że urząd miasta pozostaje niezmiennie przyjazny. Dyplomatycznie nie dodaje, że sposób działania UKS może tę "przyjazność" zniweczyć. Bo frustracja jeszcze istniejących przedsiębiorców odbija się echem. I może skutecznie odstraszyć potencjalnych inwestorów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24