Polonia Przemyśl nie dała się zaskoczyć Sokołowi Nisko

Tym razem jej "kat", Paweł Kaczmarczyk, nie wyszedł w podstawowym składzie, a sama gra ułożyła się korzystnie dla miejscowych. Polonia wygrała 2-0.

Już w 17 minucie Paweł Załoga uderzył z wolnego w poprzeczkę, ale goście wybili piłkę. Jednak już chwilę później byli bezradni, kiedy po trzech kolejnych rzutach rożnych miejscowi objęli prowadzenie.

W 30 min. w poprzeczkę przymierzył jeszcze Arkadiusz Gosa, lecz przyjezdni nie byli dłużni - w 86. min to samo uczynił Artur Lebioda. Sokół pokazał się z dobrej strony, ale Polonia miała więcej strzeleckich okazji. Dwie z nich zmarnował w 62. i 84. min Gosa.

Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego w wieku 47 lat Adama Mazura, byłego piłkarza i szkoleniowca grup młodzieżowych Polonii. Jego pogrzeb odbędzie się 22 kwietnia na Cmentarzu Głównym o godz. 14.

POLONIA - EREM MRÓWKA PRZEMYŚL - SOKÓŁ NISKO 2-0 (1-0)
1-0 Załoga (22, głową po rzucie rożnym Kota), 2-0 Gosa (63, dobitka po interwencji obrońcy).

POLONIA: Król - M. Kubas, Załoga, Kitor, Harłacz - Gwóźdź, Kot, Steckiw, K. Kazek - Horzow (60. Wanat), Gosa.
SOKÓŁ: Furtak - Woźniak (64. Dyba), Snios, Drabik, A. Nowak - M. Nowak (64. Kaczmarczyk), Szewc (64. Pławiak), Wojtak (64. Lebioda), Sobiło - Szester, Skiba.
SĘDZIOWALI Marek Guzik oraz Marcin Samborowski i Tomasz Kopacz (Krosno). ŻÓŁTE KARTKI: Drabik, Wojtak, Pławiak. WIDZÓW 150.

DZIŚ W NOWINACH RELACJA Z MECZU WRAZ Z OCENAMI ZAWODNIKÓW