Po niemrawej fazie grupowej niewielu stawiało, że Polska reprezentacja zajdzie tak daleko. Sporo fachowców uważało, że przygoda skończy się już na Szwecji. Biało-czerwoni nic sobie jednak z tego nie robili, pokonali Skandynawów, a niejako z rozpędu ograli Chorwację. Tą samą, z którą od tylu lat nie mogli sobie poradzić na mistrzowskich imprezach. W obu tych meczach Polacy przede wszystkim kapitalnie grali w obronie, a swoje zaczął robić Sławomir Szmal.
Gdyby przed turniejem ktoś powiedział, że jedną z półfinałowych par będzie stanowiła Polska i Katar, to pewnie zostałby odesłany w miejsce, gdzie mieliby mu się przyjrzeć lekarze. Ten szalony scenariusz nabrał jednak realnych kształtów, i to właśnie gospodarze będą naszym przeciwnikiem w meczu o awans do wielkiego finału. Na pierwszy rzut oka faworytami są nasi zawodnicy. Katar udowodnił jednak, że lekceważyć go nie wolno. Przekonali się o tym boleśnie Niemcy, którzy chyba poczuli się zbyt pewnie i ulegli tej drużynie w ćwierćfinale.
Takim zespołom jak Katar nikt spoza tego kraju nie kibicuje. Powód? Jest to zbieranina zawodników z całego świata, którzy do reprezentacji byli przyciągani niebotycznymi kontraktami. Miejscowi piłkarze ręczni stanowią w zasadzie margines. Czołowe postaci drużyny prowadzonej przez Hiszpana Valero Riverę to Żarko Marković, Rafael Capote i bramkarz Goran Stojanović. Szczególną uwagę należy poświęcić temu pierwszemu. Czarnogórzec podczas trwającego turnieju rzucił już 55 bramek.
- Fajnie, że zagramy z gospodarzami. Na pewno będzie to kolejny fantastyczny mecz - mówił Kamil Syprzak po spotkaniu z Chorwacją. - Nie będę teraz składał żadnych deklaracji. Faktem jednak jest, że po każdej kolejnej wygranej rośniemy coraz wyżej, nasza siła rośnie i na pewno może być ciekawie w dwóch ostatnich meczach o medale - dodawał.
W naszym zespole nastroje - co oczywiste - dopisują. Po meczu z Chorwacją nie ma nowych kontuzji. Tradycyjnie - część zawodników jest poobijana, ale ich występ przeciwko Katarowi zagrożony nie jest.
- Piotr Grabarczyk ma trochę obite plecy po meczu z Chorwacją, ale powinien być gotowy na półfinał. Dużo siniaków, obić, ciała są obolałe. To nic poważnego. Gramy dalej - powiedział autorom strony polskiego związku lekarz kadry Rafał Markowski. Niegroźne okazało się również rozcięcie głowy Andrzeja Rojewskiego.
Początek meczu o 16.30. Transmisja od 16.15 w TVP 2.
[PGNiG/x-news]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu