Polska Hokej Liga. Ciarko STS Sanok niespodziewanie wygrał w Katowicach

Mecz znakomicie rozpoczął się dla gości, bo już pierwsza akcja i pierwszy strzał przyniósł im prowadzenie - sam na sam z Miarką wyszedł Tamminen i nie zmarnował okazji. W kolejnych minutach kilkakrotnie bardzo dobrze bronił Salama i dzięki temu sanoczanie wciąż utrzymywali się na prowadzeniu, bo sami nie byli zbyt aktywni w ofensywie. Druga tercja zaczęła się od akcji z obu stron, ale obronną ręką wyszli z nich bramkarze. Niedługo przed zakończeniem tej części gry Filipek zabrał krążek rywalom i zaskoczył Miarkę. W trzeciej tercji do ataku rzucili się gospodarze, ale cały czas znakomicie między słupkami spisywał się Salama. Miejscowi zdołali dopiero zdobyć kontaktowego gola na dwie minuty przed końcową syreną, ale na wyrównanie było już za późno.

Warto zauważyć, że w meczu z GKS-em kapitalną dyspozycję zaprezentował nowy bramkarz Ciarko STS-u Dominik Salama, który wybronił aż 51 strzałów rywali.

Tercje: 0:1, 0:1, 1:0.

Bramki: 0:1 Tamminen 1 (asysta: Mokszancew), 0:2 Filipek 38, 1:2 Hudson (Fraszko, Wronka).

GKS: Miarka - Rompkowski, Valtola; Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda; Eriksson, Michalski, Krężołek - Hudson, Wanacki; Lehtonen, Monto, Kolusz - Musioł, Jakimienko; Bepierszcz, Smal, Prokurat. Trener: Jacek Płachta.

Ciarko STS: Salama - Piippo, Jekunen; Sienkiewicz, Mocarski, Bukowski - Marva, Karlsson; Sawicki, Tamminen, Mokszancew - Rąpała, K. Biłas; Bielec, Wilusz, Filipek - Wróbel, Florczak; Łyko, Bar, Biały. Trener: Miika Elomo.

Kary: 12-10. Strzały: 53-23. Widzów: 474.