Polska przegrała z Brazylią. Z Rosją zagramy o życie

W pierwszych fragmentach meczu Polska grała katastrofalnie, co szybko pokazała tablica wyników; Brazylijczycy prowadzilii 5:0 i 11:5. Rywali grali na luzie, i co najgorsze, bardzo skutecznie. Adam Malcher, a potem Adam Morawski okazywali się bezradni

Biało-czerwonym zaczęło w końcu też coś wpadać, a fajną zmianę dał wracający do gry po kontuzji Paweł Paczkowski. Gracza Vive Tauronu Kielce pełno było na parkiecie, ośmielił on swoich kolegów do lepszej postawy, ale Brazylia trzymała naszych na konkretny dystans.

Polacy się poprawili, ale nie weszli na odpowiednio wysoki poziom; nie brakowało strat, niepotrzebnych fauli.
Nieskuteczny był Michał Daszek, a rzutu karnego nie wykorzystał Przemysław Krajewski. Kwadrans przed końcem "Kanarkowi" mieli 5 punktów zaliczki (22:17) i nie pokpili sprawy na finiszu spotkania.

Brazylia - Polska 28:24 (16:11)

Brazylia: Santos, Almeida - Teixeira 2, Silva 2, Torriani, Candido 1, Toledo 8, Pozzer 3, Chiuffa 2, Guimaraes 1, Ceretta, Moraes, Novais 1, Ponciano, Langaro 7, Petrus 1.

Polska: Malcher, Morawski 1 - Daćko 1, Łyżwa, Jachlewski 4, Krajewski, Niewrzawa 1, Walczak 1, Moryto 1, Daszek 2, M. Gębala 1, Przybylski 1, Paczkowski 6, Gierak 2, T. Gębala 2, Chrapkowski 1.

Kary: 6 - 2.