Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie wesele okiem trzeźwego. Na bogato i trochę... erotycznie

Katarzyna Mularz
sxc.hu
Właściciele restauracji, zespoły muzyczne, kamerzyści i fotografowie. To tylko początek listy osób, które właśnie zacierają ręce. Tradycyjnie bowiem tuż po Wielkanocy rozpoczyna się sezon ślubny.

Polskie wesele to taka sama instytucja jak polska wódka i polska kiełbasa. Mówisz i każdy wie, o co chodzi. Podczas polskiego wesela zasada jest prosta: ma być na bogato, a nikt głodny albo trzeźwy wyjść nie może. Czy gospodarza stać, czy nie, wesele będzie huczne, bo tak każe tradycja. A kryzys?

Nie żałuj do koperty

- Na biednym weselu jeszcze nigdy nie byłem, na skromnym raz - mówi Rafał Nowak, który od kilku lat pracuje jako fotograf ślubny. Zwykle to na salę wjeżdżają świniaki, wielkie torty, a stoły uginają się od jedzenia i alkoholu. Zdarzają się wesela na kredyt, ale to wiadomo że zwróci się z kopert. Teraz poniżej 500 zł w kopercie dać za parę, to wstyd - tłumaczy.

500 zł przemnożone przez liczbę gości daje całkiem niezły wynik. Zwłaszcza na wsiach, gdzie oprócz rodziny i znajomych, na wesele zaprasza się też sąsiadów oraz wszystkich tych, którzy zapraszali nas.

- Średnia liczba gości na weselu to ok. 100 osób - dodaje Jacek Sierżyński, fotograf ślubny z prawie jedenastoletnią praktyką. Na wsiach zdarza się ponad 250. Większość gości nawet się nie zna, ale zaprosić ich trzeba.

Byle do oczepin

Rafał obsługuje wesela maksymalnie do 1.30 w nocy. Potem to już nawet para młoda sobie nie życzy, żeby zdjęcia robić, no bo wiadomo, że ludzie "trzymają się" jeszcze do oczepin, a potem hulaj dusza... Fotograf ślubny to ostatni trzeźwy na weselu. Jemu pić nie wypada, a czasem nie można, więc może się napatrzeć.

- Zdarza się, że w trakcie zabawy zniknie ta czy inna para na jakiś czas, wiadomo po co - mówi. Gorzej jak po alkoholu się zapomną, wtedy bywa "ostro". Takich sytuacji się jednak nie fotografuje. Kto by chciał to potem oglądać? Chcąc nie chcąc czasem jednak obiektyw uchwyci coś, co widzę dopiero po dokładnym przeglądaniu zdjęć. Najczęściej podczas zabaw to czy tamto paniom wyskoczy zza stanika czy... spod sukienki.

- Zwłaszcza panie powinny uważać, kiedy panowie biorą się do podrzucania - dodaje Jacek ze śmiechem.
Nie ma to jak wiejskie wesele

Dobre wesele to takie, na którym nie brakuje wódki, a zabawa trwa do białego rana. Co jednak jeśli na imprezę przyszli tzw. "kulturalni goście", którzy stronią o biesiadnej swobody?

- Ostatnio pracowałem na weselu mieszanym polsko-angielskim. Bałem się, że będzie sztywno, ale jak się goście piwa napili, to od razu kaczuszki robili - opowiada Jacek. Rzeczywiście alkoholu nam trzeba do dobrej zabawy, choć zauważyłem, że pijemy bardziej kulturalnie niż jeszcze kilka lat temu. Bijatyki na weselach już się nie zdarzają, choć pewnie dla fotografa byłby to niezły materiał - śmieje się.

Z kolei Rafał uważa, że elegancja kończy się po kilku głębszych. Potem wszystko wraca do odwiecznej normy.

- Ludzie jak się napiją, to od razu żwawiej idzie, a jeszcze jak przyjedzie rodzina ze wsi, to już w ogóle. I chwała im za to, bo wtedy wesele nabiera kolorytu. Żadna orkiestra nie jest potrzebna, bo zaczyna się biesiadowanie przy stołach, pojawiają się tradycyjne przyśpiewki i sprośne piosenki. Choćby najbardziej eleganckie wesele było, to zawsze się tak kończy.

Rafał w ogóle jest fanem wiejskich wesel. Podczas kiedy "miastowi" sztywno pochylają się na parkiecie, na wiejskim weselu wszystkie panie już obtańczone.

- Tam to już o 18-19 robi się wesoło. W mieście bywa że dopiero przed północą impreza się rozkręca. No chyba, że rodzina ze wsi przyjedzie... - powtarza.

Obciachowe oczepiny?

Północ to oczywiście moment przełomowy każdej imprezy weselnej. Dla niektórych to szczyt obciachu, dla innych obowiązkowa tradycja. Bo jak to zrobić wesele bez oczepin?

Jacek mówi, że pary młode coraz częściej rezygnują z oczepin albo bardzo ograniczają liczbę i rodzaj zabaw. A szkoda, bo wtedy właśnie fotograf ma najwięcej do roboty.

- Najbardziej egzotyczne zabawy? - zastanawia się. Chyba ta, w której na środek parkietu proszone są pary, każdy dostaje wielkie majtki, które zakłada na ubranie. Potem na sygnał para musi się nimi jak najszybciej zamienić. Inną zabawą jest też... zdejmowanie biustonosza partnerce. Oczywiście, własnej!

Rafał dorzuca kilka swoich doświadczeń - Często widuję tzw. jezioro łabędzie. Mężczyźni dostają spódniczki, podwijają nogawki od spodni i tańczą w rytm muzyki. Inna zabawa polega na przebijaniu baloników, w których znajdują się zadania, jakie mają wykonywać konkretni goście. Najbardziej swawolna, to chyba taka, w której panowie siadają na krzesełkach, na kroczu kładzie im się pompkę połączoną wężykiem z balonem. Partnerki muszą usiąść na kolanach i tak długo podskakiwać aż balonik pęknie.

Chusteczka ("kogo kocham kogo lubię, rzucę mu pod nogi…"), pociąg ("jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka…") i kaczuszki - to oczywista oczywistość. Takich zabaw na weselu zabraknąć nie może, bo goście wyjdą obrażeni.

Dzieje się nie tylko na weselu

Fotografowie zgodnie przyznają, że to co wyróżnia współczesne śluby i wesela, to ogromna dbałość o szczegóły. Wszystko musi być zaplanowane i dopięte na ostatni guzik - łącznie z kolorem kwiatów w kościele, które - koniecznie! - muszą nawiązywać do kreacji młodych. Jak to jednak w życiu bywa, nie wszystko zawsze idzie zgodnie z planem. Bo albo świadek zapomni obrączki, albo pan młody... imienia przyszłej żony.

- Z obrączkami to rzeczywiście najwięcej przygód jest - wspomina Jacek. Kiedyś młodym ślubu udzielał wujek. Pobłogosławił związek i sobie poszedł, a o obrączkach zapomniał. Akurat ceremonię proboszcz oglądał, to mu przypomniał - śmieje się. Pamiętam też pana młodego, który nie wiedział, na który palec powinien założyć obrączkę swojej żonie. Dziewczyna chciała mu pomóc i wcześniej nawet specjalnie oznaczyła sobie paznokieć.

Czego oprócz obrączek nie można zapomnieć w dniu ślubu? Igły i nitki.

- Świadkowi tuż przed wejściem do kościoła spodnie pękły w kroku. Co miał biedny zrobić? Ukrył się gdzieś za drzwiami, opuścił je do kolan, a świadkowa szyła. Dobrze, że zawsze noszę ze sobą mały zestaw do szycia - śmieje się Jacek.

- Ja z kolei nigdy nie zapomnę ślubu, na którym pan młody zapomniał imienia panny młodej - dodaje Rafał. Drużba mu przypominała! Większość wesel odbywa się jednak bez nadprogramowych atrakcji. Raz z balkonu w kościele podczas, Ave Maria, spadł statyw, na szczęście nikogo nie uszkodził.

Dobra brama to jest sztuka!

W orszaku ślubnym jedzie panna i pan młody, do tego świadkowie, a na dokładkę w bagażniku kilka a nawet kilkanaście butelek "weselnej". Bez tego ani rusz, bo jak po drodze zdarzy się brama, to nie pomogą tłumaczenia, że spieszymy się do kościoła.

- Bramy to oczywiście domena wiejskich wesel - mówi Rafał. Tam każdy wie, że będzie impreza, to można się wcześniej przygotować. Widziałem już bardzo profesjonalne bramy - mężczyznę na taczkach przebranego za niemowlaka, który domaga się butelki albo panów bez koszulek, którzy w dwudziestostopniowy mróz urządzili sobie grilla. Raz nawet drogę zastąpił nam pan z kozą na sznurku. Trochę mnie to zszokowało, bo jak dostał butelkę, to zaczął kozie alkohol lać do pyska. Mówił, że przyzwyczajona…

Jacek wylicza, że raz orszak ślubny musiał się wykupić aż siedmiokrotnie.

- Ale aż przyjemnie było patrzeć, bo każda kolejna brama była zrobiona profesjonalnie i z fantazją. Wtedy to nawet tej wódki nie żal - śmieje się.

***
Kogo wesele stresuje najbardziej?

- Fotografa! - odpowiadają zgodnie panowie. Wiele rzeczy może wyjść nie tak albo kompletnie nie wypalić, ale zdjęcia ze ślubu i wesela być muszą. W końcu każdy chce zobaczyć, co wyrabiał, jak się na tę jedną noc zapomniał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24