Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półtora wieży Eiffla w autostradowej estakadzie

Bartosz Gubernat
Jeszcze we wtorek na estakadzie trwało zbrojenie i betonowanie ostatnich fragmentów płyty. Od piątku trwa montaż ekranów akustycznych.
Jeszcze we wtorek na estakadzie trwało zbrojenie i betonowanie ostatnich fragmentów płyty. Od piątku trwa montaż ekranów akustycznych. Bartosz Gubernat
Tysiąc osób pracuje, żeby uruchomić 35-kilometrowy odcinek Dębica-Tarnów. Autostradą z Rzeszowa do Krakowa mamy pojechać już pod koniec września.

Autostrada A4 Dębica - Tarnów to:

Autostrada A4 Dębica - Tarnów to:

- 34,75 km dwupasmowej drogi o najwyższym standardzie
- 5 mostów
- 20 wiaduktów
- najdłuższa w regionie, 1351-metrowa estakada
- 3 przejścia dla zwierząt
- 2 miejsca obsługi podróżnych - Jastrząbka i Jawornik
- 60 km dróg serwisowych
- obwód utrzymania autostrady z komisariatem policji i siedzibą służb ratunkowych
- dwa węzły - w Pustyni i Żyrakowie
- 700 tysięcy ton asfaltu
- 2,6 mln m sześc. ziemi przerobionej w nasypach i wykopach
- ponad 25 km ekranów akustycznych i przeciwolśnieniowych
- ponad 100 km stalowych barier ochronnych
- 100 podwykonawców pomagających w budowie
- 1000-1500 osób pracujących na placu

- Zadanie nie jest łatwe, bo plac budowy przejęliśmy po poprzednim wykonawcy, który zostawił tu sporo przykrych niespodzianek - mówi Wojciech Majdyś z firmy Budimex. Zanim przystąpiliśmy do kontynuacji prac, musieliśmy wiele rzeczy naprawić. Na szczęście, chociaż robót było dużo, poukładaliśmy je tak, że za trzy miesiące będą mogły tędy jeździć samochody.

Prawie 35-kilometrowy odcinek Dębica-Tarnów to obok trasy Rzeszów-Jarosław najbardziej pechowa część podkarpackiej autostrady do Krakowa. Poprzedni wykonawca, firma Hydrobudowa, zaczęła go budować w 2010 roku, a w sierpniu 2012 roku droga miała być gotowa. Zamiast tego miesiąc przed terminem GDDKiA zerwała z wykonawcą kontrakt.
Powód?Zaawansowanie robót na poziomie zaledwie 48 procent i żądanie zwiększenia kontraktu o 200 mln zł. Czarę goryczy przelało kiepskie zaangażowanie w budowę.

Według ustaleń z GDDKiA, wykonawca miał pracować na dwie zmiany, tymczasem w kwietniu, maju i czerwcu całkowicie przerwał budowę. Zdaniem GDDKiA mogło to doprowadzić do katastrofy budowlanej - zawalenia się 1351-metrowej estakady nad rzeką Wisłoka. Umowę na dokończenie robót z konsorcjum Heilit+Woerner i Budimex GDDKiA podpisała dopiero w maju 2013 roku. Przez prawie rok przestoju stan niedokończonych obiektów jeszcze się pogorszył.

Jak przekonuje Wojciech Majdyś, najbardziej na przerwaniu prac przez Hydrobudowę ucierpiała właśnie potężna estakada w rejonie Dębicy. - Budowę przerwano w bardzo niekorzystnym etapie realizacji - zaznacza. - Dlatego nie mieliśmy pewności, czy po dokończeniu prac będzie to obiekt trwały i bezpieczny. Na szczęście po wprowadzeniu kolejnych programów naprawczych wychodzimy na prostą i pierwsza z dwóch nitek wkrótce będzie gotowa.

Wojciech Majdyś wylicza, że do samego zbrojenia konstrukcji estakady zużyto 10,5 mln kilogramów stali. To równowartość ciężaru półtorej wieży Eiffla. Gdyby jeden obok drugiego ułożyć wszystkie pale stabilizujące grunt pod przeprawą, powstałby ciąg długi na 9,5 km, a 2500 km liczyłby ciąg rozwiniętych obok siebie kabli sprężających, stosowanych celem zwiększenia nośności betonu.

- Jedna nitka pod względem konstrukcyjnym jest gotowa, a w tej chwili zabieramy się za jej wykończenie - mówi Wojciech Majdyś. - Od środy zakładamy bariery, w piątek zaczynamy montaż ekranów dźwiękochłonnych. Asfaltowanie zostawiamy na sierpień, bo potrzeba do tego dużej wolnej powierzchni. Na 30 września na pewno będziemy gotowi do puszczenia ruchu.

Na przełomie września i października autostrada zostanie otwarta, ale to nie oznacza zakończenia budowy. Jak przekonuje Daniel Czaja, dyrektor kontraktu z ramienia Heilit+Woerner, do czerwca przyszłego roku potrwają pozostałe roboty.

- To będzie przede wszystkim budowa dróg serwisowych, których jest tu ponad 60 km. Musimy także wykonać dwa miejsca obsługi podróżnych oraz obwód utrzymania autostrady składający się z administracji GDDKiA, komisariatu policji i służb ratownictwa drogowego oraz magazynu soli drogowej - wylicza dyrektor Czaja.

Jak nie żaby, to bobry

Dlaczego firma nie zbuduje ich od razu, w trakcie trwania 18-miesięcznego kontraktu? - Lista przeszkód, jakie napotkaliśmy na tej budowie, jest bardzo długa - odpowiada Daniel Czaja. - Dlatego mieliśmy do wyboru albo oddać do ruchu główną część autostrady przed terminem, a resztę wykonać później, albo spóźnić całość, ale o krótszy okres. Wybraliśmy tę pierwszą opcję, dlatego już 30 września kierowcy dostaną niemal pełnowartościową drogę. Jedyne zwężenie pozostanie na estakadzie, której drugą nitkę będziemy w tym czasie kończyć.

Trudności, o których mówią drogowcy, to - poza estakadą - konieczność dodatkowego wzmocnienia gruntów. Ze względu na przemieszczanie się wód gruntowych trzeba było także wzmocnić skarpy specjalnymi warstwami kamieni, a w rejonie lotniska - rozebrać część elementów zbudowanych przez poprzedniego wykonawcę; a ponieważ cieki odwadniające okoliczne tereny były niedrożne, na placu budowy stała woda uniemożliwiająca prowadzenie prac.

Kiedy GDDKiA udało się uporać z tym problemem, budowę przerwały bobry budujące swoje tamy w nurcie potoku Czarna. Na rozbiórkę żeremi i przesiedlenie zwierząt trzeba było uzyskać pozwolenia z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Kolejny czas stracono na rozstrzygnięcie przetargu na profesjonalne wypłoszenie bobrów. Przypomina to sytuację na odcinku Rzeszów-Jarosław, gdzie budowa stała z powodu okresu godowego żab.

Dwa węzły, komisariat i magazyn soli Na dziś zaawansowanie robót drogowych wykonawca określa na 75-80 procent. Najwięcej wykonano mniej więcej w połowie odcinka, gdzie trzykilometrowy fragment drogi będzie miał podwójną funkcję.

- W razie potrzeby będzie można szybko zamienić go w wojskowe lotnisko - mówi Daniel Czaja. - Na początku i końcu pasa startowego zbudujemy miejsca postoju samolotów. Aby wojsko mogło szybko zamienić drogę w lotnisko, bariery oddzielające pasy nie będą tu mocowane na stałe do jezdni. Szacujemy, że ich demontaż na potrzeby wojska zajmie nie dłużej niż 24 godziny.

Do nowego fragmentu drogi będzie można dojechać jednym z dwóch nowych węzłów. "Dębica-Pustynia" jest już gotowy, ponieważ od jego budowy konsorcjum zaczęło kontynuację robót na tym odcinku. Dzięki temu udało się uruchomić zbudowany wcześniej odcinek A4 Rzeszów-Dębica, który bez węzła nie miałby dojazdu od strony zachodniej. Węzeł "Żyraków" jest już budowany.

- W szczytowych momentach, kiedy pracy było najwięcej, pracowało tu jednocześnie blisko tysiąc pięćset osób - wylicza dyrektor Majdyś. - Na dzisiaj jest ich ponad tysiąc, z czego tylko na estakadzie w rejonie Dębicy - 200. Pracujemy na dwie zmiany, od godz. 6 do 21. Gdyby nie ciemności, uruchomilibyśmy trzecią zmianę. Niestety, po zmroku łatwiej o wypadek, a takich przygód chcemy unikać.

By przyspieszyć roboty, konsorcjum uruchomiło dwie niezależne wytwórnie asfaltu, w tym wybudowaną specjalnie na potrzeby A4 w Jaźwinach. Dzięki temu już w 2013 roku na drodze ułożono 165 tysięcy ton mas bitumicznych, co stanowi 25 procent potrzeb w tym zakresie.

Do Jarosławia w 2016 r.

Niestety, znacznie gorzej sytuacja wygląda między Rzeszowem a Jarosławiem, gdzie ponad 40-kilometrowa trasa ciągle nie ma nowego wykonawcy. Po zerwaniu umowy z konsorcjum Polimex-Mostostal i Doprastaw roboty stoją od początku roku, a trasa, która miała być przejezdna w lipcu 2012 roku, na dzisiaj jest gotowa tylko w 70 procentach. Oferty od firm zainteresowanych dokończeniem budowy GDDKiA w Rzeszowie otworzyła w czerwcu, a teraz je analizuje.

- Jest ich dwie. Niższą, wartą 719 mln zł, złożyło konsorcjum Budimex i Strabag. Na 876 mln zł roboty wycenia firma Salini Polska. To obszerne dokumenty, każdy z nich to jedna ryza papieru. Musimy sprawdzić je bardzo dokładnie, szczególnie w części kosztorysowej - mówi Joanna Rarus, rzecznik GDDKiA w Rzeszowie.

Po zakończeniu analizy drogowcy wybiorą wykonawcę, a następnie dokumenty przetargowe będą kontrolowane przez Urząd Zamówień Publicznych w Warszawie. Podpisanie umowy planowane jest nie wcześniej niż na przełomie trzeciego i czwartego kwartału, a od tego momentu wykonawca będzie miał 14 miesięcy na zrealizowanie prac. Autostrada będzie gotowa nie wcześniej niż na wiosnę 2016 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24