Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik Walk Rewolucyjnych w Rzeszowie. Generalny Konserwator Zabytków uchylił decyzję odmawiającą wpisu do rejestru zabytków

Andrzej Plęs
archiwum Nowin
Generalny Konserwator Zabytków uchylił decyzję Podkarpackiego WKZ odmawiającą Pomnikowi Walk Rewolucyjnych wpisu do rejestru zabytków. Sprawa wraca do punktu wyjścia. A pomnik zyskuje czas na przetrwanie.

Najsłynniejszy podkarpacki pomnik został opinią Instytutu Pamięci Narodowej uznany za gloryfikujący ustrój totalitarny i jako taki miał być do końca marca 2018 r. usunięty z przestrzeni publicznej na mocy tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Przeciwko jego demontażowi zaprotestowała większość rzeszowian, ale także krajowe środowiska artystów plastyków, architektów i historyków sztuki. Fundacja Rzeszowska znalazła inny sposób na ocalenia obiektu: 30 marca ub. roku złożyła u Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wniosek o wpisanie pomnika do rejestru zabytków, co miało go chronić przed rozbiórką. O taką decyzję konserwatora wojewódzkiego jeszcze w 2017 r. i to dwukrotnie zabiegał też prezydent Miasta Rzeszowa. W obu przypadkach uzasadnienie było podobne: bo stoi od 40 lat, wpisał się na stałe w przestrzeń miasta, jest symbolem rozpoznawalnym, najpopularniejszym motywem pamiątek turystycznych Rzeszowa, jego walory artystyczne podkreślały najwyższe polskie autorytety z grona artystów plastyków i historyków sztuki.

Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków przez 10 miesięcy pochylał się nad wnioskiem Fundacji Rzeszowskiej, czym naraził się na jej skargi na przewlekłość postępowania, słane do Ministerstwa Kultury i dziedzictwa Narodowego. Po 10 miesiącach rozważań konserwator zabytków zdecydował, że nie można wpisać pomnika na listę zabytków, ponieważ jest to… obiekt ruchomy. A skoro ruchomy, to wniosek o jego wpis do rejestru powinien wysłać właściciel terenu, na którym się znajduje, czyli rzeszowski Zakon Bernardynów. Ten ani razu nie zajął stanowiska w sprawie pomnika. Wprawdzie jeszcze w maju 2018 r. podkarpacki konserwator zwrócił się do zakonników z pytaniem, czy zgadza się na umieszczenie pomnika na liście zabytków chronionych, ale zawarł w piśmie pouczenie: brak odpowiedzi ze strony Bernardynów będzie oznaczać brak zgody. Odpowiedź nie nastąpiła, toteż PWKZ uznał, że zakonnicy na wpis się nie zgadzają. W styczniu 2019 „Z tych względów organ (PWKZ) uznał, że brak jest przesłanki, uzasadniającej wszczęcie postępowania z urzędu bez zgody właściciela obiektu”. Potraktowanie pomnika, jako ruchomości spowodowało też, że – zdaniem PWKZ - Fundacja Rzeszowską przestaje być stroną powstępowania w procedurze wpisu do rejestru. Ta nie zrezygnowała ze starań, pisząc do ministra kultury po raz kolejny: „Dziwi fakt uznania przez Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Pomnika Walk Rewolucyjnych na Rzeszowszczyźnie, obiektu o wysokości 38 m, wykonanego z żelbetowych pierścieni, posadowionych na wysokim cokole, na który prowadzi kilkanaście stopni, trwale związanym z gruntem, za rzecz ruchomą”.

Archiwalne zdjęcia Pomnika Walk Rewolucyjnych w Rzeszowie

Kolejne decyzje PWKZ wyraźnie zmierzały do wyburzenia pomnika, zgodnie z ustawą miał tego dokonać właściciel obiektu, czyli zakon Bernardynów. Ten nie spieszył się z decyzją, toteż Wojewoda Podkarpacka zapytała zakonników o stanowisko w tej sprawie. Ci odpowiedzieli, na decyzję za wcześnie, bo podkarpacki konserwator zabytków… prowadzi procedurę, dotyczącą wpisu obiektu do rejestru zabytków. Choć procedura nie była prowadzona, bo wcześniej konserwator wpisu odmówił. Teraz na wojewodzie spoczywał obowiązek wydania tzw. decyzji zastępczej o burzeniu pomnika, rozpoczęcie działań w tym kierunku powierzyła Wojewódzkiemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego.

- Żeby mieć podstawę wszczęcia postępowania musimy zwrócić się do konserwatora zabytków z prośbą o wydanie opinii, że pomnik nie znajduje się pod jego opieką – informowała w grudniu ub. r. Zofia Majka, zastępca WINB. - Dopiero wtedy będziemy mogli wszcząć właściwe postępowanie, czyli wystąpimy do IPN o opinię w tej sprawie.

Z początkiem maja br. swoje stanowisko zajęło ministerstwo kultury i Generalny Konserwator Zabytków. To była reakcja na skargę Fundacji Rzeszowskiej wobec decyzji podkarpackiego konserwatora, odmawiającej pomnikowi miejsca na liście zabytków. Ministerstwo i GKZ uchyliło decyzję konserwatora w całości. Zastrzeżenia budziła przede wszystkim opinia PWKZ, że pomnik jest ruchomością.

- Z postanowienia MKiDN płynie jasny przekaz: pomnik jest nierozerwalnie związany z gruntem, na którym został posadowiony – komentuje decyzję ministerstwa Fundacja Rzeszowska. - Nie da się go oddzielić bez uszkodzeń, co czyni go integralna częścią nieruchomości. Ministerstwo wskazuje że PWKZ nie poczynił żadnych ustaleń, aby wyjaśnić swoje stanowisko, oraz że PWKZ nie ustalił podstawowego stanu faktycznego i prawnego.

- Najbardziej rozpoznawalny rzeszowski pomnik stał się obiektem drwiny administracyjnej, służb powołanych do ochrony interesu społecznego, które w tym przypadku jawnie usprawiedliwiają się ochroną prywatnego interesu właściciela - oburza się na działanie podkarpackiego konserwatora Bartłomiej Gancarczyk z Fundacji Rzeszowskiej. - Jakie kompetencje ma osoba, która nie potrafi odróżnić obiektu ruchomego od nieruchomości?

Stanowisko ministerstwa i GKZ wymusza na podkarpackim konserwatorze ponowne rozpatrzenie wniosku Fundacji. Wznowienie procedury wpisu do rejestru zabytków oddala w czasie wizję wyburzenia obiektu. I tylko oddala w czasie, ale nie przekreśla.

6 rzeczy, których nie wiedziałeś o Pomniku Walk Rewolucyjnych w Rzeszowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24