Już jako dziecko, odwiedzając krakowskie kościoły, zachwycała się witrażami zaprojektowanymi przez Stanisława Wyspiańskiego czy Józefa Mehoffera. Już wtedy przejawiała duże zdolności artystyczne i znakomity zmysł plastyczny.
Gdy ukończyła szkołę podstawową, wybrała Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie. Z jej zdolnościami naturalnym wyborem był też kierunek studiów. Bez większych problemów dostała się na krakowską Akademię Sztuk Pięknych.
Po jej ukończeniu w 1986 roku nie od razu jednak zajęła się wykonywaniem witraży. Zaczęła pracę jako architekt wnętrz. Otworzyła też własną firmę poligraficzną.
Uwielbiała również pracę z dziećmi, dlatego przez lata uczyła w szkole plastyki.
_– Po studiach pracowałam w swoim zawodzie. Przez lata nie myślałam, by zająć się witrażami. Kiedy już zaczęłam, zakochałam się w szkle po uszy – _mówi z uśmiechem.
Tłumaczy, że witraże wykonuje się dwiema technikami: chodzi o tradycyjne oprawianie szkła ołowiem oraz metodę Tiffaniego (owijanie elementów folią miedzianą i lutowania cyną). Ta ostatnia metoda jest dużo trwalsza i bardziej finezyjna, przed rokiem 1989 w Polsce była praktycznie niedostępna.
Ręcznie odlewane szkła Tiffaniego można zamówić jedynie w Stanach Zjednoczonych.
– Są niepowtarzalne, każda tafla ma inną fakturę, inne barwy. Z jednej strony może mieć różne odcienie bieli z drugiej np. być koloru żółtego. Dzięki technice Tiffaniego, można uzyskać dowolną grubość łączenia szklanych elementów, co nie jest możliwe w __przypadku tradycyjnej techniki – tłumaczy Jadwiga Gołębiewska.
Przez przeszło 20 lat spod jej rąk wyszła niezliczona ilość pięknych witraży. Ma za sobą wystawy m.in. w Paryżu i Wiedniu. Ostatnio wystawiała swoje prace w konsulacie polskim w Nowym Jorku. Jej dzieła wszędzie wzbudzają podziw i zachwyt.
Droga do osiągnięcia tak wysokiego poziomu artystycznego zajęła jej trzy lata i kosztowała wiele wyrzeczeń. Jednak, jak twierdzi, ciągle się rozwija.
Jadwiga Gołębiewska zakochana jest w secesji, dlatego w jej witrażach dominują wielobarwne motywy kwiatowe. Wielu osobom technika ta kojarzy się jedynie z kolorowym szkłem zdobiącym drzwi czy okna.
W jej przypadku witraże są bliższe malarstwu. Oprawia je w ramy, by – jak obrazy – zdobiły pomieszczenia. Dlatego tak ważny jest dla niej odpowiedni dobór szklanych elementów. – Szkła Tiffaniego dają niezliczone możliwości w __tworzeniu witraży. Poza tym dzięki nim nigdy nie powstaną dwa takie same – mówi artystka.
Zdarza się, że z metra kwadratowego materiału wycina jedynie niewielką jego część, która odpowiada kolorystycznie jej koncepcji. A taki arkusz potrafi być bardzo drogi i kosztować nawet 2 tysiące złotych.
Pani Jadwiga pracuje głównie w nocy. Na początku godzinami obmyśla koncepcję. Później poszukuje najlepszych arkuszy szkła, by każdy witraż był niepowtarzalny i wyjątkowy. Ten proces również zajmuje mnóstwo czasu.
– _Nocą mam święty spokój. Nikt nie dzwoni, nie przeszkadza. Nie lubię, jak ktoś odrywa mnie od __pracy, która wymaga ogromnego skupienia _– mówi pani Jadwiga.
Później tworzy rysunek. Dopiero na jego podstawie może zabrać się do wycinania odpowiednich elementów ze szklanych arkuszy. Wszystko wykonuje ręcznie. Na koniec możemy podziwiać dzieło składające się z setek, jeśli nie tysięcy odcieni i barw.
Wykonanie jednego witrażu wielkości dużego obrazu trwa co najmniej miesiąc. Zdarza się, że wykonuje kilka w tym samym czasie.
Prawie wszystkie witraże Jadwigi Gołębiewskiej trafiają w prywatne ręce. Klienci chcą ozdobić ściany domów pięknymi szklanymi obrazami. Czasem dostaje zamówienia od firm czy samorządów, które w nietuzinkowy sposób chcą utrwalić swoje logo lub herb. – Staram się przekonać ludzi, że witraże to nie tylko drzwi i okna. Dla mnie to połączenie rzeźby i malarstwa – twierdzi artystka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?