Ponad tysiąc motocykli na zlocie w Radawie

W sobotę do 17 zarejestrowało się ponad 800 pasjonatów motocykli. Nowi dojeżdżali. Cześć z nich nie wjeżdżała do zapełnionego motocyklami ośrodka wypoczynkowego. Zatrzymywali się w pobliżu.

Przez trzy dni Radawa stała się stolicą pasjonatów dwóch kółek. Ciężkie maszyny biorące udział w II wojnie światowej stały obok nowoczesnych motocykli szosowo-turystycznych. Wszystkie odgrodzone od publiczności, bo ich właścicielom ciężko byłoby znieść porysowanie motocykla, w którego często włożyli mnóstwo pracy.

- Uczestnikami zlotu są ludzie, dla których motor jest życiową pasją. Nie ma wśród nas ludzi szukających adrenaliny w szybkiej i niebezpiecznej jeździe. Motocykl to sens naszego życia, a nie igranie z losem - mówi Jacek Gajda, prezes Stowarzyszenia Motorbike Drivers Team z Jarosławia, organizatora zlotu.
Wśród atrakcji dla uczestników zlotu było przeciąganie liny, walka na worki ze słomą, były pokazy wyszkolenia wilczurów oraz występy strongmenów. Do tego sporo dobrej muzyki. Spotkanie miłośników motocykli zakończy się w niedzielę.