- Takie porażki bolą najbardziej. Prowadziliśmy 2:0 w setach i przegraliśmy po tie-breaku w którym prowadziliśmy 9:6. Nie ustrzegliśmy się wówczas błędów, pozwoliliśmy rywalom odrobić straty i coś w nas wtedy pękło - żałuje Fabian Drzyzga, rozgrywający naszej reprezentacji i Asseco Resovii. - Ciąży chyba nad nami bułgarska klątwa. Gdybyśmy przegrali z tą drużyną 0:3 można by powiedzieć, że jesteśmy od nich słabsi. Tymczasem walczyliśmy punkt za punkt, a o naszej porażce przesądziła właściwie jedna piłka.
Przygotowywaliśmy się do tych mistrzostw przez pięć miesięcy i na gorąco trudno szukać oraz wskazać przyczyny tej porażki.
- W meczu z Bułgarami nasza drużyna pokazała duże serce do walki, ogromną ambicję, dobre przygotowanie i zademonstrowała duży potencjał. Tym bardziej szkoda tego meczu. Wszyscy jesteśmy smutni - komentuje Marek Karbarz, mistrz świata i mistrz olimpijski, były świetny zawodnik Resovii, który oglądał mecze w hali Ergo Arena.
- Ta porażka, to przegrana całej polskiej siatkówki. To już trzecia z rzędu - po Olimpiadzie w Londynie i Lidze Światowej - duża impreza przegrana przez drużynę prowadzoną przez trenera Anastasiego.
Trudno zrozumieć, jak po dwóch bardzo dobrych setach, w kolejnych oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi, który był do pokonania? Gra naszej drużyny za bardzo falowała.
- Taki jest sport. Jak dla mnie, Polacy jednak grają trochę smutną i schematyczną siatkówkę, a przypomnijmy, że jak sięgaliśmy po sukcesy, te "starsze" i te całkiem jeszcze nowe, to prezentowaliśmy radosną, kombinacyjną grę. Może warto do tego wrocić?... - zastanawia się Karbarz. - Czy ta drużyna była najmocniejsza, na jaką obecnie nas stać? Moim zdaniem brakowało dwóch zawodników. Mimo, że nie mamy w kraju kłopotów bogactwa, to moim zdaniem trzeba by przewietrzyć tę kadrę, wymienić 2-3 osoby i zabrać się za robotę, aby w przyszłorocznych mistrzostwach świata, które po raz pierwszy odbędą się w Polsce zaprezentować się z jak najlepszej strony i sięgnąć po sukces, a wszyscy czekamy na medal - kończy rzeszowianin.
Po porażce z Bułgarią znów odezwały się głosy, że czas już podziękować za pracę trenerowi Anastasiemu. Włoch ripostuje, że w przygotowaniach nie popełnił błędu, że jest zawiedziony brakiem medalu, ale nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Kwestię, czy chciałbym, żeby trener Anastasi nadal z nami pracował, pozostawiam bez komentarza. Słyszałem przed turniejem, że mieliśmy postawione ultimatum w postaci awansu do czołowej czwórki, ale ja sprawami personalnymi nie chciałbym się zajmować. Mnie to nie interesuje, bo od tego są władze związku i fachowcy - stwierdził Drzyzga.
- Z przyjemnością jeszcze raz podejmę rękawicę razem z trenerem Anastasim. Z drugiej strony przyjadę na kadrę niezależnie od tego, kto będzie jej szkoleniowcem. Najbardziej cieszę się z tego, że to nie ja muszę dokonywać trudnego wyboru, kto nadal będzie prowadził reprezentację. - powiedział Bartosz Kurek, zdaniem Karbarza najlepszy zawodnik polskiej drużyny w meczu z Bułgarią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc