Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka siatkarskiej reprezentacji Polski. Anastasi musi odejść?

Marek Bluj
Andrea Anastasi nie zaliczy siatkarskiego Euro do udanych imprez. W konsekwencji może nawet pożegnać się ze swoją posadą w naszej reprezentacji.
Andrea Anastasi nie zaliczy siatkarskiego Euro do udanych imprez. W konsekwencji może nawet pożegnać się ze swoją posadą w naszej reprezentacji. fot. Krzysztof Łokaj
Wszyscy są mocno rozczarowani - zawodnicy, trenerzy, działacze i kibice. Polscy siatkarze po porażce 2:3 w barażowym meczu o ćwierćfinał mistrzostw Europy z Bułgarią zamiast do Kopenhagi rozjechali się już do domów.

- Takie porażki bolą najbardziej. Prowadziliśmy 2:0 w setach i przegraliśmy po tie-breaku w którym prowadziliśmy 9:6. Nie ustrzegliśmy się wówczas błędów, pozwoliliśmy rywalom odrobić straty i coś w nas wtedy pękło - żałuje Fabian Drzyzga, rozgrywający naszej reprezentacji i Asseco Resovii. - Ciąży chyba nad nami bułgarska klątwa. Gdybyśmy przegrali z tą drużyną 0:3 można by powiedzieć, że jesteśmy od nich słabsi. Tymczasem walczyliśmy punkt za punkt, a o naszej porażce przesądziła właściwie jedna piłka.

Przygotowywaliśmy się do tych mistrzostw przez pięć miesięcy i na gorąco trudno szukać oraz wskazać przyczyny tej porażki.

- W meczu z Bułgarami nasza drużyna pokazała duże serce do walki, ogromną ambicję, dobre przygotowanie i zademonstrowała duży potencjał. Tym bardziej szkoda tego meczu. Wszyscy jesteśmy smutni - komentuje Marek Karbarz, mistrz świata i mistrz olimpijski, były świetny zawodnik Resovii, który oglądał mecze w hali Ergo Arena.

- Ta porażka, to przegrana całej polskiej siatkówki. To już trzecia z rzędu - po Olimpiadzie w Londynie i Lidze Światowej - duża impreza przegrana przez drużynę prowadzoną przez trenera Anastasiego.
Trudno zrozumieć, jak po dwóch bardzo dobrych setach, w kolejnych oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi, który był do pokonania? Gra naszej drużyny za bardzo falowała.

- Taki jest sport. Jak dla mnie, Polacy jednak grają trochę smutną i schematyczną siatkówkę, a przypomnijmy, że jak sięgaliśmy po sukcesy, te "starsze" i te całkiem jeszcze nowe, to prezentowaliśmy radosną, kombinacyjną grę. Może warto do tego wrocić?... - zastanawia się Karbarz. - Czy ta drużyna była najmocniejsza, na jaką obecnie nas stać? Moim zdaniem brakowało dwóch zawodników. Mimo, że nie mamy w kraju kłopotów bogactwa, to moim zdaniem trzeba by przewietrzyć tę kadrę, wymienić 2-3 osoby i zabrać się za robotę, aby w przyszłorocznych mistrzostwach świata, które po raz pierwszy odbędą się w Polsce zaprezentować się z jak najlepszej strony i sięgnąć po sukces, a wszyscy czekamy na medal - kończy rzeszowianin.

Po porażce z Bułgarią znów odezwały się głosy, że czas już podziękować za pracę trenerowi Anastasiemu. Włoch ripostuje, że w przygotowaniach nie popełnił błędu, że jest zawiedziony brakiem medalu, ale nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Kwestię, czy chciałbym, żeby trener Anastasi nadal z nami pracował, pozostawiam bez komentarza. Słyszałem przed turniejem, że mieliśmy postawione ultimatum w postaci awansu do czołowej czwórki, ale ja sprawami personalnymi nie chciałbym się zajmować. Mnie to nie interesuje, bo od tego są władze związku i fachowcy - stwierdził Drzyzga.

- Z przyjemnością jeszcze raz podejmę rękawicę razem z trenerem Anastasim. Z drugiej strony przyjadę na kadrę niezależnie od tego, kto będzie jej szkoleniowcem. Najbardziej cieszę się z tego, że to nie ja muszę dokonywać trudnego wyboru, kto nadal będzie prowadził reprezentację. - powiedział Bartosz Kurek, zdaniem Karbarza najlepszy zawodnik polskiej drużyny w meczu z Bułgarią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24