Jak ustaliliśmy, prokurator wszczął dochodzenie w sprawie prezentowania materiałów pornograficznych osobom poniżej 15 roku życia. Czyn ten jest zagrożony karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
Robili zdjęcia i tańczyli
20 grudnia 27 - letni wychowawca Paweł L. był na nocnym dyżurze w domu dziecka w Sanoku. Nie wiadomo dokładnie, co zaszło między nim, a trzema wychowankami w wieku 13, 14 i 15 lat. Sam wychowawca wyjaśnił Nowinom, że został poproszony przez nastolatki o wykonanie zdjęć na stronę nasza-klasa.
Gdy zrobił kilkanaście, jak najbardziej przyzwoitych zdjęć - podkreśla Paweł L. - trzy dziewczyny zaproponowały, by nauczył je tańczyć. Pokazał im kroki do tańca zwanego "dwa na jeden".
Jednak, według naszych nieoficjalnych informacji, wychowawca miał oglądać z dziewczynami strony o treściach pornograficznych i robić im zdjęcia w wyzywających pozach. Jest również podejrzenie, że w czasie tego wieczoru doszło do molestowania seksualnego.
Anna Chytła, dyrektorka domu dziecka, gdy otrzymała informacje o takim zachowaniu wychowawcy, natychmiast zawiadomiła sanocką prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa. Zwolniła też Pawła L. Później jednak w sądzie pracy zawarła z nim ugodę.
To zemsta za obronę Mariana K.
- Dochodzenie wszczęliśmy z art. 202 par. 2 KK, ale będziemy badać tę sprawę wszechstronnie - zapowiada Wiesław Klaczak, prokurator rejonowy w Sanoku.
Paweł L. twierdzi, że to nagonka wobec niego, gdyż jest świadkiem Mariana. K., pracującego również w tej placówce. Były poseł jest podejrzany o stosowanie przemocy wobec wychowanków w tym domu dziecka.
Taką wersję odrzuca starosta sanocki, który zlecił przeprowadzenie w placówce kompleksowej kontroli.
- Paweł L. był zatrudniony od września do końca grudnia na czas określony. Na początku grudnia dyrektorka przedłużyła mu umowę o pracę Czy tak wygląda zemsta? - pyta Wacław Krawczyk.
Kontrola wykazała, że wychowawca naruszył standardy obowiązujące w placówce. Przebywał razem z wychowankami po godz. 22, choć jest to dopuszczalne tylko w sytuacjach kryzysowych. Paweł L. broni się, że takiego zapisu w regulaminie nie ma. Gdyby wiedział o tym przepisie, to by go respektował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?