Porozbijani hokeiści Ciarko PBS Banku grają dziś z GKS-em Tychy

W naszej drużynie na pewno nie zagrają: Michał Radwański (złamał palec wskazujący prawej ręki), Zoltan Kubat (ma stłuczoną rękę i duży obrzęk w okolicy stawu paliczkowego), chorzy Krystian Dziubiński i Dawid Maciejewski oraz Roman Gurican, który przechodzi rekonwalescencję po złamaniu kości śródręcza.

- Dopiero na rozjeździe podejmiemy decyzję czy mogą zagrać Ivo Kotaska (doznał wstrząśnienia mózgu po uderzeniu krążkiem - przyp. red.) i Martin Vozdecky, który też czuł się źle po meczu - opowiada trener Marek Ziętara.

- W piątek odpoczywał Daniel Kachniarz, a bardzo trudny mecz bronił Przemek Odrobny, dlatego dziś pewnie dam jemu wolne. Chcę, by Daniel zabronił choć w jednym trudnym meczu przed play-off, bo nie wiadomo, czy nie będzie tam potrzebny. Więc teraz do końca sezonu zasadniczego obaj będą pewnie bronić na zmianę - dodaje Ziętara, który cieszy się, że jego drużyna na pięć kolejek przed końcem zapewniłą sobie pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym.
- Choć pewnie, gdybyśmy wiedzieli, że Unia nas tak porozbija, wolelibyśmy przegrać - żartował gorzko Radwański, którego uraz jest najgroźniejszy.

Dzisiejszy rywal Ciarko PBS Banku to personalnie chyba najmocniejsza drużyna ligi. W sondzie wśród trenerów klubowych z górnej "piątki" to najmniej oczekiwany przeciwnik w kontekście walki o finał play-off. Tymczasem tyszanie wciąż walczą o miejsce w "czwórce"...

- Fajnie by było wygrać w Sanoku, bo do ostatniej kolejki będzie walka o czwarte miejsce. Sanok rozdaje karty w lidze, a punkty na nim zdobyte mogą być decydujące - mówi Wojciech Matczak, trener GKS-u, który najpewniej nie będzie mógł liczyć na chorego Tomasa Jakesa i wracającego już do treningów po kontuzji Artura Gwiżdża.