Portorykańczyk w Zniczu

Cruz (24 lata, 186 cm) ma za sobą grę w juniorskich reprezentacjach swojego kraju, ale w kadrze seniorów żadnego oficjalnego meczu nie zagrał.

Studiował na amerykańskim uniwersytecie Niagara, potem grał głównie w najbardziej znanym portorykańskim klubie Bayamon. W poprzednim sezonie rozegrał pięć spotkań w Turowie, jednak opuścił Zgorzelec, bo nie pasował do dwóch gwiazd - Andrzeja Pluty i Yanna Mollinariego. Mimo to miał tam dobrą opinię i niezłe osiągnięcia (8,2 punkta i 3,2 asysty).

Jego atutem jest szybkość

Portorykańczyk jest klasycznym rozgrywającym, który nie aspiruje raczej do bycia strzelcem.

- Jest bardzo szybki, większość akcji stara się rozgrywać na koźle, lubi wbiegać do środka i oddawać piłkę pod kosz. Ma niezły rzut, ale nie robi tego na siłę, stara się unikać nieprzygotowanych pozycji. To czasem bywa jego zgubą, bo zdarza mu się, że jest zbyt pasywny w grze i nie angażuje całego zespołu - ocenia koszykarza Piotr Szeleszczuk, redaktor naczelny oficjalnego serwisu PLK.

Brakuje mu doświadczenia w Europie

- Jest przyzwoitym obrońcą. Na pewno na plus można mu zapisać spokój, wyrachowanie i szybkość, jego minusem jest brak doświadczenia w Europie, czasem zbytnia pasywność w grze i dość mizerne warunki fizyczne - kończy Szeleszczuk.

- Musimy szukać zawodnika na tę pozycję - dodaje Stanisław Gierczak, trener Znicza. - Zdajemy sobie jednak sprawę, że na tym etapie rozgrywek nie jest to łatwe. Czy Cruz okaże się graczem pasującym do naszego zespołu przekonamy się wkrótce.