Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwał Miga

Władysław Borowiec
Samolotu, którym uciekało czworo porywaczy, nie zestrzelono tylko dlatego, że na pokładzie znajdował się czteroletni Jacek, syn jednego z porywaczy z Rzeszowa. Jednak o tej ucieczce na razie filmu nie zrobiono.

Serial "Wielkie Ucieczki" pojawił się na antenie TVN na początku kwietnia. Zdjęcia kręcono w Australii, USA, Kanadzie, Rosji, Czarnogórze i niemal całej Polsce.

Najpierw była żmudna dokumentacja - poszukiwanie bohaterów, po których ślad zaginął w momencie ucieczki z kraju. Potem ekipa realizacyjna przemierzyła tysiące kilometrów, aby nakręcić długie rozmowy z bohaterami serialu. Na ich podstawie reżyserzy: Grzegorz Madej, Wojciech Bockenheim i Radosław Dunaszewski, stworzyli scenariusze poszczególnych odcinków serialu.

Porwał Miga

- Najwięcej trudności miałem z realizacją filmu "Jarecki" - stwierdza Grzegorz Madej, jeden z trójki reżyserów. - Franciszek Jarecki nie zgadzał się na przylot do Polski. Umówiliśmy się na lotnisku w Nowym Jorku. Jego samolot z Pensylwani się spóźnił, a my szukaliśmy go w ogromnym tłumie. W końcu go wypatrzyłem, co było nie lada fartem. Wówczas Jarecki powiedział: - Skoro udało się panu mnie odszukać, to myślę, że i w Polsce otoczy mnie pan należytą opieką. I przyjechał do kraju po tylu latach.

Historia ucieczki z kraju pilota Jareckiego zaczęła się 8 marca 1953, w dniu śmierci Stalina. W czasie jednego z lotów szkoleniowych pilot zmienił trasę i wylądował na Bornholmie. Co ważne, Jarecki uprowadził Miga 15 bis! - wówczas najbardziej nowoczesną maszyną radziecką, której planów konstrukcyjnych na próżno poszukiwali Amerykanie.

Jarecki, kiedyś prosty chłopak z Gdowa, dziś prowadzi w Pensylwanii własną fabrykę. Jego mundur z pamiętnego dnia ucieczki jest eksponatem National Air and Space Museum w Waszyngtonie.

Kukułką przez granicę

Reżyser Madej kręcił odcinek o Eugeniuszu Pieniążku, który w 1971 roku dokonał czynu niewyobrażalnego: uciekł z kraju własnoręcznie skonstruowanym samolocikiem o nazwie Kukułka. Budował go przez dwa lata, tuż pod nosem UB, która zakazała mu latania i pozbawiła go pracy. I udało mu się oszukać aparat bezpieczeństwa, a potem przelecieć przez polską granicę!

Jedyny pechowiec

- Nie wszystkie historie mogliśmy sfilmować - twierdzi Wioletta Cisoń, kierownik produkcji w tvn, gdy opowiadam jej historię rzeszowianina Dariusza D. (patrz ramka). - W trakcie dokumentacji wyłoniliśmy najbardziej interesujące, trzymające w napięciu przypadki.

Efektem pracy kilkudziesięcioosobowej ekipy jest 10 odcinków. Każdy dzieli się na część dokumentalną oraz fabularną. Ogniwem łączącym jest postać Tomasza Sianeckiego, dziennikarza TVN 24, który prowadzi widza przez skomplikowane losy bohaterów. Odcinek "Przerwany lot", którego reżyserem jest Radosław Dunaszewski, jest rekonstrukcją jedynej w cyklu, nieudanej ucieczki. Rudolf Olma w 1969 roku wniósł na pokład samolotu bombę domowej roboty. Wkrótce po starcie bomba eksplodowała...

W filmie Sianecki przeprowadza wywiad - niemal spowiedź - z Olmą. To, gdzie dzisiaj mieszka, jest zaskakującym finałem całej historii...

- Wiele tego typu ucieczek zostało później gloryfikowanych, mimo że przecież to były przestępstwa - przyznaje Dunaszewski. - W niektórych przypadkach uciekinierom się udało, są teraz bogatymi ludźmi. Ale gdy jechałem na spotkanie z Rudolfem Olmą, nie wiedziałem, z kim się spotkam. Do tej pory nigdy nie udzielił nikomu wywiadu. Okazał się człowiekiem biednym i nieszczęśliwym.

Realizm przestraszył reżysera

Pod koniec lat 70. i na początku 80. Polska była na 2 miejscu, za Kubą, pod względem liczby uprowadzeń samolotów. Często działo się to z użyciem broni i narażeniem życia pasażerów.

Dla Dunaszewskiego największym wyzwaniem była realizacja odcinka pt. "Tempelhof - brama do wolności". To historia ucieczki dwóch taksówkarzy z Pomorza. - Podczas realizacji filmu, na niebie było równocześnie 5-7 samolotów, a zapanowanie nad tym wszystkim było dla nas ogromnym wyzwaniem - opowiada reżyser. - Jednak efekt mnie usatysfakcjonował. Inne trudności sprawiał odcinek z Rudolfem Olmą; musieliśmy wysadzić samolot i spalić go w trakcie zdjęć. Samolot pełen pasażerów! Efekt był taki, że realizm przeraził nawet samego reżysera.

O desperacji uciekinierów świadczy odcinek pt "Ucieczka na Bornholm" (reż. Wojciech Bockenheim). W grudniu 1949 roku grupa osób, dowodzona przez byłego szefa pilotów na Okęciu, kpt. Mieczysława Sadowskiego, uprowadziła samolot rejsowy relacji Katowice-Gdańsk na duńską wyspę Bornholm. Przedsięwzięcie było niezwykle ryzykowne. Większość uciekinierów (rodziny lotników i ich dzieci), miała przy sobie ampułki z cyjankiem, które zamierzała zażyć w wypadku przejęcia samolotu przez myśliwce pościgowe.

W indiańskiej wiosce

Odcinek pt. "Kurier" opowiada o losach Ludwika Niemczyka, (brat aktora, Leona Niemczyka), który po wojnie przemycał ludzi przez granicę, łączył rozerwane przez wojnę i komunizm rodziny, przenosił wieści o zaginionych. Przypłacił tę działalność ciężkim więzieniem. Po ogłoszeniu amnestii zdecydował się wraz z żoną, jej siostrą i mężem siostry, uciec z Polski.

- Dalsze ich losy były równie niezwykle barwne - opowiada reżyser Madej. - Niemczyk spędził wiele lat w indiańskiej wiosce Moosfactory na dalekiej północy Kanady. Później, mieszkając w Vancouver, co święta zachodził do portu i pytał o polskie statki. Gdy jakiś przypłynął, Niemczyk zapraszał załogę do siebie do domu.
Nie kontaktuje się bratem, aktorem. Czują do siebie jakąś zadrę. Podobno ma dojść do ich spotkania w Polsce... - Ludwik Niemczyk zostanie w moim sercu jako człowiek, o którym nie da się opowiedzieć wszystkiego - mówi Madej. - Polubiłem go już po pierwszym spotkaniu. Polubiła go też cała ekipa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24