Posadził las na balkonie

Sławomir Ż. zbudował na balkonie wielopiętrową konstrukcję, na której ustawił wazony z kwiatami, iglakami. W kwietnik zmienił również przylegającą do balkonu zewnętrzną ścianę bloku zawieszając tam pnie. - Kocham przyrodę, nie wyobrażam sobie życia w zimnych, betonowych ścianach. Na ogródek przeznaczam całą swoją rentę. Niestety, nie rozumieją tego sąsiedzi. Piszą na mnie skargi, traktują jak wariata - skarży się Sławomir Ż. Nie zgadza się z tym, że jego balkonowa konstrukcja stanowi zagrożenie.
- Mam średnie wykształcenie techniczne, byłem kreślarzem. Moje obliczenia wskazują, że linki wytrzymają obciążenie 750 kilogramów - twierdzi Sławomir Ż. Przeciwnego zdania są lokatorzy bloku. - Wazony, kłody co rusz spadają na ziemię. Tylko cudem jeszcze nie doszło do nieszczęścia. Nie mogę wywiesić pościeli na balkonie, gdyż zaraz zostanie zabrudzona lecąca z góry wodą i ziemią. Zawłaszczył sobie blokową suszarnię przekształcając ją w magazyn drzewa. Pan Ż. chciał też zrobić na trawniku kompostownik - opowiada Zdzisław Z.
Z odpadków wybranych ze śmietników ułożył pryzmę. Fetor, chmary much spowodowały, że lokatorzy sąsiadujących bloków nie mogli otworzyć okien. Sławomir Ż. twierdzi, że kompostownik zrobił za zgodą administracji osiedla. - Nic podobnego. Kiedy zażądałem jego likwidacji, Sławomir Ż. rzucił się na mnie z widłami. Musiała mnie ochraniać policja. Lokator dostał polecenie likwidacji balkonowej konstrukcji. W przeciwnym wypadku uczyni to Spółdzielnia, obciążając kosztami Sławomira Ż - zapowiada Marek Bednarz, kierownik osiedla Młodych.