Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Piotr Uruski pojechał po studentów. Ojciec z Nigerii podziękował za wywiezienie córki z Ukrainy

Dorota Mękarska
Piotr Uruski, poseł Zjednoczonej Prawicy z Sanoka, pojechał na Ukrainę, by przywieźć do Polski nigeryjskich studentów, którzy studiowali w tym kraju medycynę.

W ubiegłej kadencji Sejmu poseł był przewodniczącym Polsko-Nigeryjskiej Grupy Parlamentarnej. Na własny koszt odwiedził nawet ten kraj.

– W obecnej kadencji nie powoływaliśmy tej grupy z uwagi utrudnione kontakty przez pandemię, ale zamierzam to nadrobić po zelżeniu obostrzeń pandemicznych – podkreśla Piotr Uruski. – Nigeria to ogromny kraj, liczący blisko 200 mln ludzi, jeden z większych producentów ropy na świecie.

O problemach studentów poseł z Sanoka dowiedział się kilka dni temu od znajomego Nigeryjczyka. Oczechukwu Nwafor poinformował go telefonicznie, że na granicy stoją studenci z Nigerii, w tym córka osobistego lekarza prezydenta Nigerii, studentka 6 roku medycyny. Kolejka do pieszego przejście w Medyce miała wówczas długość 3,5 km. Ludzie stali w niej dzień i noc, a temperatura spadała poniżej zera.

– Nie zastanawiałem się długo. Od telefonu do wyjazdu minęła chwila, bo wiedziałem, że są skrajnie wyczerpani i potrzebują pilnie pomocy. Wszelkie obawy zeszły na drugi plan. Pożyczyłem busa od Andrzeja Skulicha, zadzwoniłem do zaprzyjaźnionych samorządowców na Ukrainie i wraz ze znajomym, który jechał po polską rodzinę pojechaliśmy na Ukrainę. Wcześniej poprosiłem, aby ukraińscy znajomi zabrali studentów stających w pieszej kolejce do przejścia w Medyce i przewieźli ich do Chyrowa. Stąd chciałem zabrać studentów i przewieźć przez przejście graniczne na Krościenku – relacjonuje poseł.

Do i od naszych wschodnich sąsiadów poseł wjechał i wyjechał bez problemów, korzystając z paszportu dyplomatycznego, uprzedzając wcześniej konsulat we Lwowie i lokalne władze ukraińskie.

Z Ukrainy wracali w międzynarodowym towarzystwie, trójki Nigeryjczyków i matki z dziećmi, która chciała dostać się do Polski.

– Cała historia zakończyła się „happy endem”, wyczerpani Nigeryjczycy przenocowali u nas w domu w Sanoku, a rano udaliśmy się na dworzec autobusowy, ponieważ mieli już wykupione bilety lotnicze do Stambułu, a stamtąd do swojego kraju. Chcą kontynuować studia, ale na Ukrainie nie jest to w tej chwili możliwe. W tej chwili cieszą się, że żyją – opowiada poseł.

Dwa dni temu do Piotra Uruskiego zadzwonił ojciec jednej ze studentek, wspomniany właśnie osobisty lekarz prezydenta Nigerii.

– Wzruszony dziękował mi za wywiezienie córki z kraju ogarniętego wojną – relacjonuje nasz rozmówca. – Mówił, że nigdy tego nie zapomni i zaprosił do Nigerii.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24