Posłowie zdecydują co z "janosikowym"

-W przyszłym tygodniu zapadnie decyzja co dalej z janosikowym. Projekt albo stanie się ustawą, albo trafi do kosza. Która opcja powinna zwyciężyć według Pana?
-Mam nadzieję, że projekt wyląduje w koszu. To rozwiązanie jest niekorzystne dla naszego regionu. Podkarpacie straciłoby na nim łącznie 34 mln zł. 18 mln zł mniej dostałby samorząd województwa, 12 mln zł mniej samorządy powiatowe i 4 mln zł mniej samorządy gminne.

-Na czym polega janosikowe dziś i co zmienia nowy projekt dotyczący tego podatku?
-W skrócie na tym, że najbogatsze w kraju samorządy zwracają do budżetu część swoich dochodów. W naszym regionie jedyną gminą, która płaci jest Solina. Pieniądze trafiają do tzw. systemu wyrównawczego i z niego są następnie wypłacane samorządom najbiedniejszym. Nowy projekt zakłada, że kwota płaconego janosikowego będzie niższa. To korzystne zwłaszcza dla woj. mazowieckiego, które płaci najwięcej. Straci m.in. nasz region.

-Trudno nie przyznać racji bogatym samorządom. Mają pieniądze, bo wiedzą jak przyciągnąć inwestorów. I czemu mają się tymi pieniędzmi dzielić z tymi, którzy tego nie potrafią.
-Takie tłumaczenie to bzdura. Tak mówią przedstawiciele z mazowieckiego. A przecież jak inne miasta mają konkurować ze stolicą. To tam swoje siedziby mają firmy polskie i zagraniczne.

-Ile janosikowego płaci Solina? A ile reszta regionu dostaje?
-Solina rocznie płaci około 800 tys. zł, gdy samorządy Podkarpacia dostają ponad 170 mln zł. Jest więc o co walczyć.

-Posłowie Platformy z Podkarpacia mówią, że nie dopuszczą do tego, żeby przegłosować niekorzystną dla regionu ustawę. Będzie głosowanie ponad podziałami?
- Podział będzie, ale nie partyjny lecz regionalny. Są osoby z Platformy i PSL - u, które pochodzą z biednych województw i oni nie będą głosować przeciwko swojemu regionowi. Posłowie z województw bogatych będą się trzymać razem. Trwają rozmowy w kuluarach.