Postołów. Radny Łukasz Podkalicki powiedział: koniec! I sam z pomocą sołtysa załatał dziury w drodze

– Wielokrotnie występowaliśmy do pana burmistrza o wykonanie remontu drogi. Niestety bezskutecznie – relacjonuje Łukasz Podkalicki, który jest mieszkańcem Postołowa i zarazem radnym Rady Miejskiej w Lesku.

Droga jest uwzględniona do remontu w ramach dofinansowania z Polskiego Ładu, ale mieszkańcy nie mogli dłużej czekać na kapitalną naprawę, gdyż ich auta nie wytrzymywały jazdy tą trasą.

– Prosiliśmy, żeby załatano te dziury. Raz przywieziono trochę klińca, ale to się szybko wybiło i droga znowu wróciła do stanu poprzedniego – dodaje radny.

Sam w ostatnim czasie zaliczył przykre zdarzenie na drodze, które skończyło się w warsztacie. Zresztą nie on jeden.

– Głębokie dziury, których nie dało się uniknąć, powodowały, że niejeden z kierowców musiał odwiedzić warsztat samochodowy. Jeszcze miejscowi jakoś sobie radzili, bo co większe dziury omijali poboczem, ale przyjezdni trafiali w nie centralnie. Jak długo można było jeszcze po tych dziurach jeździć? Czekałem cierpliwie, w końcu powiedziałem: koniec! – dodaje Łukasz Podkalicki.

W środę radny skrzyknął się z sołtysem Postołowa Piotrem Ślazykiem i wzięli się za robotę.

– Zorganizowaliśmy 8 worków tak zwanego asfaltu na zimo – relacjonuje. – Wypożyczyliśmy sprzęt i w jedno popołudnie, w dwóch, załataliśmy te dziury. Naprawdę nie zrobiliśmy tego na pokaz, ale dla mieszkańców naszego sołectwa. Jak widać, jeżeli się chce, to można.

Radny ma świadomość, że dziury nie zostały załatane profesjonalnie, ale ma nadzieje, że naprędce wyremontowana droga posłuży miejscowym i przyjezdnym do czasu kapitalnego remontu.

– Jakiś czas na pewno wytrzyma – uważa.

To nie pierwszy przypadek, że mieszkańcy gminy Lesko sami łatają dziury. Nie tak dawno działkowicze wyrównali drogę dojazdową do Rodzinnych Ogródków Działkowych, gdyż z powodu katastrofalnego stanu ciężko było nią jeździć.