Potężny korek w centrum Rzeszowa. Omijaj okolice ul. Jałowego i Wyspiańskiego

Przejazd kolejowy w rejonie skrzyżowania ulic ks. Jałowego i Wyspiańskiego to newralgiczny punkt na mapie Rzeszowa. Codziennie rano korzysta z niego tysiące kierowców jadących od strony osiedli Kotuli, Przybyszówka i Krakowska Południe w kierunku centrum miasta.

- I codziennie rano szlabany są opuszczane na czas przejazdu szynobusów. Z doświadczenia wiem, o której godzinie one jadą, więc jestem przygotowany na to, kiedy przejazd zostanie zamknięty. Ale dzisiaj kolejarze zafundowali kierowcom niespodziankę - denerwuje się jeden z kierowców.

Tym razem przejazd został zamknięty około godz. 7:20.

- Myślałem, że torami szybko przejedzie pociąg i pojadę dalej do pracy. Niestety było inaczej. Szlabany były opuszczone przez 10 minut. W oddali, od strony ulicy Hanasiewicza było widać światła stojącego na torach pociągu. W tym czasie od strony dworca PKP w kierunku Jasła przejechał szynobus. Korek zrobił sie tak długo, że auta sięgały od przejazdu, po stadion CWKS Resovii - relacjonuje kierowca, który ostatecznie zrezygnował z oczekiwania i pojechał do centrum przez wiadukt Śląski.

- Z góry widziałem, że auta w dalszym ciągu oczekują na podniesienie szlabanów. A kiedy dojechałem juz do alei Cieplińskiego, na wysokości skrzyżowania z ulica ks. Jałowego widziałem, że od strony przejazdu nic nie jedzie. a więc szlabany były dalej opuszczone. Kto wpadł na taki pomysł, aby je zamknąć w czasie, kiedy tysiące ludzi spieszy się do pracy? To kompletny brak rozsądku - denerwuje się nasz czytelnik.

Jego pytanie przekazaliśmy do PKP PLK S.A. Do sprawy powrócimy.

ZOBACZ TEŻ: Szynobus staranował volkswagena na przejeździe kolejowym w Rzeszowie