Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebna jest izba wytrzeźwień

Bartłomiej Pucko
Policja ma obowiązek doprowadzić nietrzeźwego do izby zatrzymań lub do domu, jeśli swoim zachowaniem sieje zgorszenie, zagraża zdrowiu lub życiu swojemu lub innych.
Policja ma obowiązek doprowadzić nietrzeźwego do izby zatrzymań lub do domu, jeśli swoim zachowaniem sieje zgorszenie, zagraża zdrowiu lub życiu swojemu lub innych. Fot. Bartłomiej Pucko
Policjanci użerają się z plagą pijanych. W powiecie nie ma izby wytrzeźwień. Zamroczonych alkoholem trzeba odwozić do Rzeszowa albo zamykać w izbie zatrzymań.

Interwencje z pijanymi mieszkańcami miasta sprawiają coraz więcej kłopotów. A wszystko dlatego, że nie ma w regionie izby wytrzeźwień.

- Najbliższa izba jest w Rzeszowie. To 60 km w jedną stronę. Nie ma sensu zawozić tam pijanego, zajęłoby to zbyt dużo czasu - mówi Anna Kowalik-Środek z niżańskiej policji.

Tracą czas

A czasu na zajmowanie się nietrzeźwymi obywatelami miasta mundurowi tracą i tak dużo. Interwencja taka trwa zwykle 2-3 godziny. Pijanego, który leży na chodniku najpierw muszą zawieźć do szpitala. Tam przechodzi badania. Jeśli wymaga opatrzenia - zostaje. Potem mundurowi muszą odwieźć go do domu. Jeśli jego stan jest dobry - trafia do policyjnej izby zatrzymań lub do domu.

- W ubiegłym roku w naszym województwie aż 5,5 tys. osób trzeźwiało w policyjnych aresztach - mówi Anna Kowalik-Środek. - A zatrzymanych trzeba pilnować. Przepisy nakazują zaglądać do cel co 30 minut. Policjant, który się tym zajmuje jest zazwyczaj zdejmowany z patrolu. A poczucie bezpieczeństwa mieszkańców przekłada się na to, ile razy spotykają na ulicy mundur.

W dodatku pomieszczeń dla osób zatrzymanych nie może przeznaczać tylko dla pijaków. Funkcjonują one przede wszystkim jako miejsce, gdzie do wyjaśnienia zatrzymywani są sprawcy różnych przestępstw.

Czy Twoim zdaniem w naszym regionie powinna powstać izba wytrzeźwień? Czekamy na Wasze opinie: [email protected], tel. 015 842 43 96.

Pomogłaby izba

Czas interwencji mógłby skrócić nawet do pół godziny, gdyby w powiecie powstała izba wytrzeźwień.

- Wielokrotnie zwracaliśmy się do samorządów o powołanie tego typu instytucji. Bezskutecznie - mówi Anna Kowalik-Środek. - Jeśli nie izba, to gminy mogły przynajmniej wykupić etaty policjantom pilnującym pijanych. Prawo daje taką możliwość.

Pieniądze na ten cel mogłyby pochodzić z tzw. kapslowego, czyli z pozwoleń na sprzedaż alkoholu.

Samorządy są sceptyczne

Do propozycji policjantów sceptycznie podchodzi Julian Ozimek, burmistrz Niska.

- Nasze miasto jest za małe, by była tu potrzebna izba wytrzeźwień - stwierdza burmistrz. - Zresztą mieszkańcy Niska piją kulturalnie i spokojnie wracają do domów. Na etaty dla policjantów pilnujących zatrzymanych nie dam ani grosza. To zadanie państwa, nie samorządu. Policję chętnie wesprę, także finansowo, ale w innych działaniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24