Chłopiec urodził się z wodogłowiem, przepukliną pachwinową i porażeniem czterokończynowym. Dodatkowo dziecko jest niewidome, cierpi na epilepsję i ma poważne kłopoty z przyjmowaniem innych posiłków niż płynne. W zeszłym roku dziecko przeszło skomplikowaną operację nogi.
Potrzeba 1 tys. zł
Mimo tylu schorzeń Kubuś nie poddaje się chorobie i korzysta z rehabilitacji. Dwa lata temu był też u pierwszej komunii.
- Syn od poniedziałku do piątku jeździ na rehabilitację do ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego Caritas w Wysokiej koło Łańcuta - mówi Marzena Pałac, mama Kubusia.
-Pobudka o godzinie 5 rano, ponieważ trzeba go umyć, nakarmić, założyć pampersa i przygotować do podróży. A to wymaga czasu. Wyjazd jest o godzinie 6.30, a powrót między 15.15 a 15.30. Kiedy wróci do domu skazany jest na przebywanie w czterech ścianach, ponieważ wózek, który ma już od kilku lat zrobił się za ciasny i syn nie może przez cały dzień w nim siedzieć - opowiada mama chłopca.
Najprostszym rozwiązaniem byłby zakup nowego wózka. Niestety rodziców, na niego nie stać, mimo że sporą część dopłaca NFZ. Brakuje im tysiąc złotych.
- Może się wydawać, że to nieduża suma. Jednak dla nas są to ogromne pieniądze. Mąż nie pracuje, ja zajmuję się Kubusiem i wychowaniem młodszej córki. Utrzymujemy się tylko z opiekuńczego, więc każda złotówka się liczy, szczególnie, że synek potrzebuje kosztownych leków. Sporo pieniędzy idzie na pampersy - dodaje mama chłopca.
Nowy wózek kosztuje 4 tys. zł. Do tej sumy, 3 tys. dopłaca NFZ. Pozostaje brakujący tysiąc. Pałacowie o pomoc zwrócili się do powiatowego centrum pomocy rodzinie. Tam jednak usłyszeli, że ich wniosek jest na 451 miejscu i że muszą czekać.
- Mamy około 650 wniosków na dofinansowanie zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze, a pieniędzy na niecałe czterysta. Ciężko nam przesądzać, kto bardziej potrzebuje wsparcia, dlatego wnioski są rozpatrywane za kolejnością wpływu. Jeśli teraz braknie funduszy, to być może w dalszej części roku otrzymamy dodatkowe z PFRON-u -mówi Jacek Górak z PCPR w Rzeszowie.
Raz już pomogliśmy
O doświadczonym przez los dziecku pisaliśmy w 2010 roku. Wtedy rodzina nie miała łazienki i bieżącej wody. Wodę trzeba było ciągnąć ze studni. Dzięki wsparciu czytelników Nowin udało się zrobić łazienkę. Teraz potrzebny jest wózek inwalidzki, na który potrzeba tak niewiele.
Aby pomóc w zakupie wózka, można wpłacać wolne datki na konto Banku Spółdzielczego w Dynowie 9190 9300 0720 0100 1394 9400 01 z dopiskiem Pomoc Kubie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?